Radom. Nowoczesna o reformie edukacji

Jego zdaniem była to reforma niekonsultowana ze zwykłym obywatelem. - Jak wiemy prawie milion podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy oświatowej zostało zmielone przez większość sejmową - powiedział Tomasz Trela. Stwierdził, że koszty zmian w oświacie są przeogromne. - Szacuje się, że 10 tysięcy nauczycieli straci pracę. Kolejnych 20 tysięcy będzie miało zredukowane etaty. Pojawią się tak zwani latający nauczyciele, którzy uczą w obecnych klasach 7, ucząc w dwóch, trzech szkołach, a rekordzista na Podkarpaciu nawet w sześciu - powiedział Tomasz Trela.

Według Tomasza Treli minister edukacji Anna Zalewska mówi nieprawdę twierdząc, że są podręczniki dla uczniów.

- Deforma, bo tak zmiany w oświacie trzeba nazwać, to jest eksperyment na naszych dzieciach - powiedziała Katarzyna Kalinowska, lider lokalnych struktur Nowoczesnej. Jej zdaniem to jest dramat dla ponad 100 nauczycieli z Radomia, którzy 1 września dowiedzieli się, że nie mają pracy. Przypomniała, że reforma edukacji oznacza wydatek w wysokości 5 milionów złotych dla radomskiego samorządu, który ma ogromne potrzeby i wyzwania.

- Te pieniądze można wydać w sposób znacznie bardziej produktywny w obliczu problemów i wyzwań z jakimi boryka się nasze miasto - powiedziała Katarzyna Kalinowska. Jej zdaniem pieniądze przeznaczone na zmiany w oświacie można byłoby przeznaczyć na przykład na dodatkowe lekcje języka angielskiego, albo utworzenie w placówkach oświatowych klas dwujęzycznych.