[galeria_glowna]
Spotkania z Narwią było udanym debiutem Arkadiusza Skoniecznego w roli nowego trenera Radomiaka. Po przegranym meczu, 0:2 z Pogonią w Siedlcach, pracę stracił Arkadiusz Grzyb. Przed pojedynkiem z Narwią, nowy szkoleniowiec miał sporo kłopotów kadrowych. Aż pięciu zawodników, sami obrońcy wypadli z gry Skoniecznemu. Za czerwoną kartkę, Piotr Kornacki, kontuzjowani byli, Andrzej Bednarz, Dariusz Rolak, Maciej Świdzikowski i Łukasz Szary.
NOWA OBRONA
Trener Skonieczny na bokach obrony postawił na młodych zawodników, Karola Mirowskiego (rocznik 1992) i Mateusza Radeckiego (rocznik 1993). Na środku zagrali doświadczeni, Marcin Sikorski i Marcin Grunt. Szczególnie ten ostatni rozegrał bardzo dobre spotkanie, był najlepszym zawodnikiem Radomiaka w tym spotkaniu. Taktyka radomian runęła już w 26 minucie, kiedy czerwoną ukarany został bramkarz Piotr Banasiak za zgranie piłki ręką poza polem karnym. Sporo winy ponosi przy tej sytuacji kapitan Radomiaka, Marcin Sikorski, który zagrał niespodziewanie piłkę głową do naszego golkipera, który był poza polem karnym i musiał łapać, bo mogłaby wpaść do siatki. Rezerwowy bramkarz, Michał Domański (rocznik 1991) bronił bez zarzutu i ze sporym szczęściem. Popularny "Doman" na pewno zagra w następnym meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki, bo Piotr Banasiak, będzie musiał pauzować. Po stracie bramkarza, Radomiak grał przez kilkanaście minut źle, chaotycznie i tylko się bronił.
DRUGA CZERWONA KARTKA
Siły na boisku wyrównały się po kwadransie gry w drugiej połowie, kiedy obrońca Narwii, Jakub Zalewski, za faul bez piłki na Pawle Tarnowskim został ukarany czerwoną kartką. Od tego momentu, podopieczni trenera Arkadiusza Skoniecznego grali z minuty na minutę coraz lepiej. Ostatni kwadrans spotkania, to dominacja Radomiaka na boisku. Kwestią czasu była bramka dla radomskiej drużyny. Padła do dobrej kontrze, którą zainicjował Arkadiusz Oziewicz, zagrał na prawą stronę do Cezarego Czpaka, ten "wjechał" z futbolówką w pole karne, zagrał wzdłuż bramki do Pawła Tarnowskiego, który wpakował futbolówkę do siatki. W doliczonym czasie gry, bramkarz Narwi Andrzej Łyziński zdecydował się na drybling, minął Pawła Tarnowskiego, ale zatrzymał się na Cezarym Czpaku, który czysto odebrał piłkę golkiperowi i biegnąc z nią około 40 metrów skierował do pustej bramki.
Wszystko w grze Radomiaka cieszyło. Determinacja, wola walki, ambicja i gra do ostatniego gwizdka sędziego. Cieszy zwłaszcza przygotowanie motoryczne. Radomianie w tym spotkaniu "zabiegali" rywala.
Przed Radomiakiem kolejny mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Poprawi się sytuacja kadrowa, wrócą do gry, Piotr Kornacki, Dariusz Rolak, może także Maciej Świdzikowski.
PROTOKÓŁ MECZOWY
Radomiak Radom - Narew Ostrołęka 2:0 (0:0).
Bramki: 1:0 Tarnowski 80, 2:0 Czpak 90+5.
RADOMIAK
Banasiak CZ26' - Mirowski, Sikorski, Grunt, Radecki Ż - Czpak, Gromadzki, Oziewicz, Barzyński - Skałbania, Tarnowski.
NAREW
Łyziński - Ostaszewski Ż, Malanowski, Zalewski CZ60', Pragacz - Lelujka, Strzeżysz, Dawidzki, Stachowicz - Niedźwiedzki, Olesiński.
Zmiany: Radomiak: 27' Domański za Skałbanię, 79' Puton za Barzyńskiego, 87' Woźniak za Oziewicza; Narew: 60' Skorupka Ż za Lelujkę, 66' Nakielski za Strzeżysza, 70' Kobrzyński za Ostaszewskiego, 72' Pyskło za Olesińskiego.
Sędziował: Tomasz Czajkowski z Warszawy. Widzów: 500.
Co powiedzieli o meczu trenerzy obydwu drużyn? O tym czytaj w poniedziałkowym "Echu Sportowym".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?