Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak po meczu z GKS Tychy

Verner Liczka, trener Radomiaka Radom.
Verner Liczka, trener Radomiaka Radom. Albert Kaczmarzyk
Tryskał humorem po meczu z GKS Tychy, Verner Liczka, trener Radomiaka Radom. Jego podopieczni po bardzo dobrym meczu w obecności ponad 10000 kibiców wygrali 1:0 z Tychami. Można powiedzieć, dlaczego tak Radomiak nie grał z meczach z ligowymi słabeuszami, z którymi stracił sporo punktów. Gdyby tylko dodać ich 10-12, dziś w ligowej tabeli Radomiak byłby na miejscu od drugiego do czwartego.

Większa rotacja składem
Nie było słabych punktów w radomskim zespole w meczu z Tychami. Drużyną, która w rundzie wiosennej gra najlepiej, zdobyła najwięcej punktów.
Pierwszy raz odkąd Verner Liczka objął Radomiaka (z Tychami był ósmy mecz) miał większą rotację, jeżeli chodzi o skład. Pierwszy raz musiał z kogoś zrezygnować, jeżeli chodzi o 18 meczową.
Wyjściową jedenastkę, którą posłał do boju, prawie bezbłędnie zrealizowała zadania przedmeczowe. Czeski szkoleniowiec trochę zaryzkował wstawiając do składu, bramkarza Adriana Szadego i pomocnika Marcina Gawrona. - Ustalając skład, najpierw musiałem wybrać dwóch młodzieżowców, a później dziewięciu seniorów. Tym razem wybór padł na Szadego i Gawrona - mówił po meczu Verner Liczka.
W wyjściowym składzie po kilku tygodniach przerwy pojawili się Brazylijczyk Rossi Leandro i Michał Grudniewski. Obaj podnieśli jakość zespołu, ale przede wszystkim jakość gry. Obaj mieli bardzo konkretne zadania. - Leo miał nie bronić, tylko grać z przodu. Z kolei Grudniewski miał tylko za zadanie bronić i nie podłączać się do ataku. Wiedziałem, że po urazach mogę fizycznie nie wytrzymać - dodał Liczka. Mecz miał jednak swojego bohatera. Nie tylko dlatego, że Mateusz Radecki strzelił zwycięskiego gola. Był wszędzie, gdzie miał być.
- Dobrze mi się grało, fajna atmosfera, mocny przeciwnik, bardzo dobra murawa boiska. Dostałem super podanie i będąc w sytuacji sam na sam z bramkrzem wiedziałem, że nie mogę tej okazji nie zamienić na bramkę - mówił po spotkaniu strzelec gola.

Na meczu z Tychach zjawili się właściciele radomskiego klubu na czele z jego prezesem, Sławomirem Stempniewskim. Byli także Grzegorz Gilewski i Paweł Redestowicz. Po meczu nie kryli zadowolenia. - Miło się oglądało grę obu zespołów, a szczególnie Radomiaka - mówił Grzegorz Gilewski.
Na meczu była także cała rodzina trenera Vernera Liczki, która miała blisko z Czech na mecz.

W najbliższą sobotę, Radomiak po raz ostatni zagra w tym sezonie w Radomiu, w roli gospodarza. Rywalem zielonych będzie Polonia Bytom. Nie zagra z powodu żółtych kartek, pomocnik Dariusz Brągiel.

Verner Liczka, Radomiak Radom: - Po meczu z Tychami mam trzy powody do zadowolenia. Radość, bo osiągneliśmy bardzo dobry wynik i mamy trzy punkty. Po drugie sposób gry, taktyka i przede wszystkim zespół pokazał charakter. Po trzecie pokonaliśmy bardzo mocny piłkarsko zespół, ale do tego wszystkiego trzeba mieć ten piłkarskie szczęście, a to nam dopisało. Dobrze zachowywał się Adrian Szady i nasza obrona. Był to mój ósmy mecz od kiedy jestem w Radomiaku i był to zdecydowanie najlepszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie