Radomiak kontra Jagiellonia. Zapowiedź meczu
Obie drużyny w zasadzie łączy tylko to, że przed tygodniem, a więc podczas ostatniej serii gier, zaaplikowały rywalom, po trzy gole. Dzieli za to niemal wszystko. Przede wszystkim miejsce w tabeli. Otóż po rozegraniu 24. kolejek drużyna ze stolicy Podlaskiego ma na koncie 45 punktów i jest samodzielnym liderem. Na tak spektakularny i niespodziewany przez ekspertów w kraju rezultat Jagi, złożyła się zwłaszcza kapitalna domowa dyspozycja podopiecznych Adriana Siemienieca. Zawodnicy Jagiellonii przed własna widownia wygrali dziewięciokrotnie, dwa razy remisując i doznając tylko jednej porażki. W delegacji bilans już tak różowo nie wygląda, bo Jagiellonia odniosła cztery zwycięstwa, ponosząc także, taką samą liczbę porażek, i czterokrotnie remisując.
Zobacz też:
Kibice Zielonych z pewnością do dziś pamiętają jesienny mecz w wykonaniu obu przeciwników. Otóż po 12 minutach wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, po tym jak prezentował się Radomiak, a zwłaszcza Pedro Henrique. To Brazylijczyk dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców, popisując się w jednym przypadku fantastycznym strzałem piłki z niemalże połowy boiska. To jednak był koniec emocji, jakie w tym pojedynku towarzyszyły fanom klubu ze Struga. Wszystko dlatego, że trzy następne gole padły łupem „Jagi”. Na listę strzelców wpisywali się wówczas: Jesus Imaz, Jose Naranjo i Afimico Pululu. Także i obecnie, wyżej wymienieni zawodnicy tworzą trzon ekipy, ale w ostatnich pojedynkach najjaśniej błyszczy Dominik Marczuk. Skrzydłowy dwukrotnie trafił do siatki Śląska w ostatnim pojedynku, a wcześniej – czterokrotnie umieszczał futbolówki w bramkach rywali. Co ciekawe przed sezonem wychowankiem Huraganu Międzyrzec Podlaski interesował się Radomiak, kiedy jeszcze Marczuk zdobywał punkty dla 1. ligowej Stali Rzeszów. Drużyna z Białegostoku okazała się jednak być konkretniejsza w rozmowach z Marczukiem.
Sobotni mecz zapowiada się także niezwykle interesująco z innego powodu. W końcu czołowi szkoleniowcy młodego pokolenia w kraju, a więc Siemieniec, a przede wszystkim Maciej Kędziorek, będą mogli skorzystać z usług wszystkich obecnie dostępnych podopiecznych. To nowość, jeśli chodzi o zespół Radomiaka, bowiem w żadnym z pięciu dotychczasowych pojedynków trener Kędziorek, nie mógł wystawić optymalnej jedenastki. Najpierw czerwone kartki uniemożliwiły tę sytuację: Leonardo Rochy i Michałowi Kaputowi. O ile Brazylijczyk po dwu meczowej absencji powrócił już do gry, a nawet podczas ostatniej serii gier od dziennikarzy Canal + otrzymał tytuł zawodnika kolejki, to Kaput dopiero w sobotę będzie miał szansę powrotu do składu. Najpierw wypożyczony z Piasta Gliwice zawodnik pauzował za czerwona kartkę, jaką ujrzał w meczu z Cracovią, a na Śląsku się nie pojawił, bowiem tak zakładał wewnętrzny zapis na umowie.
W międzyczasie pauzować musieli także: Gabriel Kobylak czy Jan Grzesik, ale na szczęście limit pecha, przynajmniej na obecna chwilę został wyczerpany. Także nikt z zawodników Jagiellonii z powodów kartkowych nie musi pozostać w domu. Zapowiada się więc doskonałe widowisko dla fanów, bowiem oba kluby potrafią grać ofensywnie i przede wszystkim efektownie. Nic więc dziwnego, że fani Radomiaka dość szybko wykupili większą część biletów.
Pojedynek pomiędzy Radomiakiem a Jagiellonia rozpocznie się w sobotę 15 marca punktualnie o godzinie 15:00. Relacje na żywo przeprowadzi portal – echodnia.eu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?