Radomiak z Legionovia, a Broń z Mazurem. Będzie ciekawie

Mecze Radomiaka z Legionovią są zawsze zacięte. Przed rozpoczęciem rozgrywek przez fachowców obie drużyny zaliczane są do grona najpoważniejszych faworytów do wygrania całej ligi. Po sześciu kolejkach Radomiak nie zawodzi, Legionovia chyba tak, bo traci punkty. W poprzednim sezonie 2010/ 2011, w meczach ligowych padły dwa remisy. W Radomiu było 1:1, w Legionowie 2:2. W sezonie 2009/ 2010 w Radomiu wygrali goście 1:0. W Legionowie, Radomiak wziął srogi rewanż i wygrał aż 4:0.
BIODRO ŚWIDZIKOWSKIEGO
Pojedynek rozpocznie się w sobotę o godz. 16.30. Własne boisko, kibice i lepsza gra Radomiaka, stawia w roli faworytów "zielonych". - To kolejne nasze spotkanie ligowe i tylko o nim musimy myśleć - mówi Dariusz Dźwigała, trener radomskiej drużyny.
Radomscy szkoleniowcy przed meczem z Legionovią mają bardzo dobrą sytuację kadrową. Nie wiadomo czy zagra tylko obrońca Maciej Świdzikowski, który nabawił się kontuzji biodra podczas wygranego 2:1 meczu z Ursusem w Warszawie. Jest jednak duża szansa na to, że popularny "Świdnik" zagra w sobotę, bo wraz z Jackiem Morycem na środku obrony stanowi bardzo mocny punkt. Pozostali futboliści są do dyspozycji trenerów, Dariusza Dźwigały i Armina Tomali. Kto ostatecznie wybiegnie w podstawowej jedenastce, trudno przewidzieć. 21 piłkarzy jest gotowych do gry.
Kibice Radomiaka liczą na kolejną wygraną swoich piłkarzy. Liczą także na kolejne gole strzelone przez Marcina Figiel, który w sześciu meczach zdobył ich już pięć. Ciekawostką jest to, że Figiel przed sezonem był na testach w Legionovii Legionowo. Trener Krzysztof Chrobak zrezygnował z tego zawodnika, a ten przyjechał do Radomiaka i został.

BEZ ZIĘTKA
Najwcześniej spośród naszych trzecioligowców wyjdzie na boisko radomska Broń. W sobotę o godzinie 11 na stadionie w Kozienicach drużyna podejmie ekipę Mazura Karczew. Broń nie przegrała pięciu spotkań z rzędu i jest w bardzo dobrej dyspozycji. Jednak w potyczkach z Mazurem, radomianom nigdy nie było łatwo. Wiosną Broń przegrała w Karczewie 1:4, tracąc trzy gole w odstępie pięciu minut. Do dziś tamto spotkanie uważane za jedno z najgorszych, jakie Broń rozegrała w ostatniej dekadzie.
W zespole z radomskich Plant zabraknie kontuzjowanego Adriana Ziętka, który naderwał więzadła przy stawie skokowym. Zastąpi go prawdopodobnie 18-letni Michał Marczak, który już tydzień temu w meczu z Hutnikiem w Warszawie zmienił go w drugiej połowie i zdobył gola dającego remis 2:2.
- Z Mazurem zawsze nam się ciężko grało, ale możemy konsekwentną i skuteczną grą podtrzymać dobrą passę - uważa trener Broni, Artur Kupiec.
POJEDYNEK BENIAMINKÓW
O godz. 16 w Rzgowie (miejscowości przylegającej od południowej strony do Łodzi), Zawisza podejmie w Orła Wierzbica. Obie drużyny to beniaminkowie, którzy mają na swoim koncie sześć punktów.
W zespole z Wierzbicy atmosfera zdecydowanie się poprawiła po wygranej 2:0 nad MKS Kutno. Orzeł gra bardzo nieskutecznie, stąd dotychczasowe wyniki nie były najlepsze, ale piłkarze zapowiadają, że po meczu z Kutnem powinno być tylko lepiej. Wygrana z Zawiszą pozwoliłaby Orłowi odbić się nieco od strefy spadkowej.
Wierzbiczanie wyjdą plac gry w najmocniejszym zestawieniu. Szczególnie muszą uważać na trójkę Brazylijczyków, którzy grają w Zawiszy, Leandro Rossi, Uelder Barbosa i Wesley Sampaio. Szczególnie ten ostatni zbiera wiele pochlebnych recenzji i zdobył dwa gole dla rzgowian.