Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomianie mają dość gehenny z dojazdami do pracy w stolicy. Walczą o przywrócenie pośpiesznego "Staszica"

/mod/
Kto pierwszy ten lepszy. Ludzie walczą o miejsca siedzące w "Radomiaku”, często nie pozwalając wysiąść innym podróżnym z pociągu.
Kto pierwszy ten lepszy. Ludzie walczą o miejsca siedzące w "Radomiaku”, często nie pozwalając wysiąść innym podróżnym z pociągu. Fot. Szymon Wykrota
Od wielu miesięcy walczą o to, aby ich podróż do pracy w Warszawie i z powrotem nie była gehenną. Swoją skargę napisali niemal wszędzie. Mowa o radomianach, którzy codziennie dojeżdżają do stolicy. Domagają się pociągu pośpiesznego, który pozwoli zdążyć im do pracy na 8 i wrócić do rodzin o rozsądnej porze.

Tak było

Tak było

W 2008 roku radomianie dojeżdżali do pracy i wracali pociągiem Przewozów Regionalnych - Staszic. Zarówno w jedną stronę - odjazd ze stacji Radom o godzinie 5.53, jak i w drugą - odjazd ze stacji Warszawa Wschodnia o godzinie 15.38, na stacji Radom o godzinie 17.43, pociąg był wypełniony niemalże do ostatniego miejsca. Niestety, godziny wyjazdu do stolicy i powrotu z niej zostały przesunięte w czasie po przejęciu Staszica przez Spółkę PKP Intercity. Odjazd z Radomia był o 11.16, a wyjazd z Warszawy o 14.42. Niestety od pierwszego czerwca Staszic, jeździ już tylko w weekendy. Powód? Nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem...

Problemu nie było jeszcze w 2008 roku. Wtedy jeździł pośpieszny "Staszic". Niestety, odkąd przeszedł pod Spółkę PKP Intercity, zmieniły się godziny jego dojazdu do stolicy i powrotu z niej.

W Zespole Prasowym Spółki usłyszeliśmy, że pociąg "Staszic" wyjeżdżał o godzinie 10 z Kielc, a z Warszawy miał odjazd o godzinie 14.55.

- Od czerwca jeździ już tylko w weekendy - tłumaczy Beata Czemerajda z Biura Prasowego Spółki PKP Intercity. - Powodem tych zmian było małe zainteresowanie tym pociągiem.

Beata Czemerjada dodaje, że obowiązujące w 2008 roku godziny wyjazdu z Kielc około godziny 4, zupełnie nie zdały egzaminu.

Radomianie łapią się za głowę. A co z nami?

- W 80 procentach to właśnie my zapełnialiśmy ten pociąg - mówią pasażerowie.

Beata Czemerajda dodaje jednak, że zapewnienie dojazdu choćby do pracy raodmianom nie leży jedynie w kompetencjach PKP Spółki Intercity, a przede wszystkim Kolei Mazowieckich, a ściślej samorządu, w tym przypadku urzędu mar-szałkowskiego.
- Owszem mamy pociąg - "Raodmiak" - mówią pasażerowie. Miał być lekiem na brak Staszica, a tymczasem woła o pomstę do nieba.

WALKA O MIEJSCA

- Rano jest po prostu dziki tłum, który pcha się, aby zająć sobie miejsce, nie pozwalając wysiąść innym podróżnym - mówi pani Ania, pasażerka "Radomiaka". - Problem ze zdobyciem miejsca jest już w Radomiu, a w Warce ludzie siadają już na schodach. Poza tym pociąg notorycznie się spóźnia w jedną i drugą stronę. Czy tak ma wyglądać nasza podróż do pracy? Spędzamy w pociągu połowę naszego życia. Niech ktoś wreszcie to zrozumie.

- W "Radomiaku" dodatkowo jesteśmy skazani na jazdę w mało komfortowych warunkach - mówią radomianie. - Owszem, skład jest wyciszony, ma klimatyzację, która teoretycznie jest sporym udogodnieniem, ale fotele są twarde, mają zbyt głębokie i wysokie siedziska. Nie ma możliwości się zdrzemnąć.

Poza tym od 1 czerwca pasażerowie "Radomiaka" napotykają na kolejne utrudnienie - pociąg wyjeżdża ze stolicy z godzinnym opóźnieniem, które ma potrwać do 10 czerwca. Od 1 do 10 czerwca na tej linii z powodu remontu zamknięta jest stacja Warszawa Okęcie oraz tor nr 1 szlaku Warszawa Aleje Jerozolimskie - Warszawa Okęcie. Od 11 czerwca ma obowiązywać rozkład bardzo zbliżony do poprzedniego.

BĘDZIE LOBBOWAŁ

O kłopotach radomian poinformowaliśmy także Piotra Szprendałowicza, wicemarszałka Mazowsza.

- Znam sprawę - mówi. - Niestety zarząd województwa mazowieckiego ma niewielki wpływ na to jak rozkład jazdy układają Przewozy Regionalne. - Póki co udało mi się sprawić, aby od 11 czerwca pociąg odjeżdżał z Warszawy Wschodniej o godzinie 16.28. Dzięki temu wyprzedzi "Pobrzeże" i "Jadwigę", przez który często jest opóźniony.

Piotr Szprendałowicz dodaje jednak, że będzie lobbował w sprawie przywrócenia "Staszica".

- Im więcej ludzi zainteresuje się tą sprawą, tym samym zwiększą się szanse na jego przywrócenie. Zapewnaim, że wkrótce skontaktuję sie z zarządem Spółki PKP Intercity w tej sprawie.

O efektach rozmówi poinformujemy na łamach naszej gazety.

APELUJĄ DO WŁADZ MIASTA

- Apelujemy do władz Radomia. Zacznijcie myśleć o mieszkańcach swojego miasta - mówią rozżaleni pasażerowie. - Dlaczego u nas nic się nie robi, by zmienić istniejący stan rzeczy? Dlaczego samorządy mniejszych powiatów, gmin potrafią zadbać o to, by mieszkańcom działo się lepiej? Czy my radomianie Was coś obchodzimy?

Do sprawy radomian dojeżdżających do pracy w stolicy wrócimy w następnym tygodniu. O to, czy pomogą im w staraniach o przywrócenie "Staszica", zapytamy władze Radomia. W sprawie tego pociągu skontaktujemy się również z ministerstwem infrastruktury, które na co dzień dofinansowuje składy pośpieszne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie