Radomianie narzekają na niesprawne klimatyzacje i wentylacje autobusów

Tymczasem największe upały dopiero przed nami. Wiele autobusów jest wyposażonych w klimatyzacje całego wnętrza, ale - według naszych stałych Czytelników - jest ona często niesprawna.

Pan Tomasz jechał niedawno autobusem linii 10. Twierdzi, że podróż pomiędzy osiedlami Nad Potokiem a Zamłynie była prawdziwym wyzwaniem.

- Wsiadłem do dwunastometrowego solarisa, w którym jest zamontowana klimatyzacja. Wszystkie okna było zamknięte, a w środku panowała duchota jak w piekarniku. Z nawiewów leciało gorące powietrze zamiast chłodnego. Podszedłem do kierowcy zapytać czemu nie włączył klimatyzacji. Przekonywał, że jest uruchomiona - opowiada młody mężczyzna.

Twierdzi, że podobnych przypadków jest całkiem sporo.

Z opiniami takimi nie zgadzają się obydwaj przewoźnicy, którzy obsługują linie miejskie.

- Nasze wszystkie autobusy przechodzą przed sezonem letnim kompleksowy serwis układu klimatyzacji. Usuwane są wtedy wszelkie usterki i uzupełniane ewentualne ubytki czynnika chłodzącego - zapewnia Krzysztof Kowal, dyrektor do spraw techniczno-eksploatacyjnych Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.

Miejski przewoźnik z ulicy Wjazdowej dysponuje 60 autobusami z klimatyzacją, zaś spółka Michalczewski posiada 27 takich pojazdów.

Organizatorzy komunikacji miejskiej zapewniają, że w czasie upałów kierowcy obu operatorów są zobowiązani do włączania klimatyzacji w tych autobusach, które są w nią wyposażone.

- Regularnie kontrolujemy, czy kierowcy wywiązują się z tego obowiązku i czy klimatyzacja działa efektywnie. Za brak włączonej klimatyzacji zgodnie z umowami grożą operatorom kary umowne - informuje Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

Rzecznik dodaje, że w pozostałych autobusach jest także sprawdzane, czy kierowcy mają otwarte wywietrzniki dachowe. Jednak z każdym rokiem takich pojazdów jest coraz mniej. Zastępują je nowsze wozy.