- Jak można tyle czekać na nowe okno, tym bardziej, że reklamacja została uznana - pyta zdenerwowana Dorota Łagowska. - Nie mogę nawet rolet zamontować, bo nie wiadomo, kiedy zdecydują się na wymianę.
Kobieta kupiła okna we wrześniu ubiegłego roku. Pracownicy firmy szybko zamontowali okna, jednak okazało się, że jedno z nich jest uszkodzone.
- Na ramach drzwi balkonowych są okropne zadrapania - mówi Dorota Łagowska. - To był pierwszy gatunek, więc o takich wadach nie powinno być mowy.
Kobieta szybko zgłosiła reklamację w firmie.
- Uznali mi ją, powiedzieli, że wymienią okno, jednak od pół roku cisza - rozkłada ręce nasza rozmówczyni. - Dzwonię tam i wciąż słyszę, że złożyli zamówienie w fabryce, a okna nadal nie ma.
Pani Dorota ma już dość ciągłego czekania.
- Mam związane ręce, chciałam zamontować rolety, bo la-to idzie, a tu nic - tłumaczy. - Raz usłyszałam od pracownika, że przecież nie marznę, a okno się zamyka, więc nie mam powodu do niezadowolenia. Ale zapłaciłam za okno bez wad.
Jak mówi kobieta, firma mogłaby rozegrać sprawę inaczej.
- Wystarczyłoby przyjść, przeprosić, zaliczyć okno do drugiego gatunku i oddać mi różnicę w cenie - przynajmniej by się to skończyło - wyjaśnia Dorota Łagowska. - Na nowe czekałam bardzo krótko, dziwne, że na wymianę tyle się czeka. Tak się w dzisiejszych czasach szanuje klientów.
Adam Sikora, właściciel firmy "Partner", w której kobieta zakupiła okno zapewnił nas, że zapozna się ze sprawą i zostanie ona jak najszybciej załatwiona.
- Skontaktuję się z tą panią i zadecydujemy, czy wymienić okno, czy zaliczyć do drugiego gatunku - poinformował właściciel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?