"Jesteśmy w dziwnej sytuacji, nie do pomyślenia dwa miesiące temu: siedzimy pozamykani niczym więźniowie w celach. I jak więźniowie wystukujemy do siebie wiadomości pragnąc się pocieszyć, rozbawić, czymś zająć. Tęsknie wyczekujemy na chwilę, kiedy będziemy mogli wyjść między ludzi - przytulić się do bliskich, znajomych. Na razie mijają dni o tej samej szarej barwie (niebieskie niebo nas przeraża, bo do jednej klęski dołącza się następna - susza) i ogarnia nas lęk, smutek, przygnębienie. Może dlatego dajemy sobie jeszcze radę z psychiką, bo ta sytuacja wydaje się nam taka nierealna, jakbyśmy śnili.
Co pomaga według mnie i wielu innym ludziom? Przekonanie, że coś jeszcze jest ponad lękiem, smutkiem i samotnością. Moje osobiste życie nie zmieniło się wiele - mam po prostu idealne warunki do pisania, bo nikt mi nie przeszkadza. Niestety, okazuje się, że zaczyna mi już brakować "tego przeszkadzania ze strony świata zewnętrznego", tęsknię za wnuczką, za spotkaniami rodzinnymi (święta spędziłam sama) i z przyjaciółmi, z czytelnikami (umówione pół roku wcześniej spotkanie w maju w Rzeszowie zostało odwołane).
Jaki będzie świat po pandemii? Zapewne czeka nas powtórka z wielkiego kryzysu z lat 20-30 ubiegłego wieku, nastroje społeczne ulegną radykalizacji. A my - poszczególni ludzie - spokorniejemy, gdy wreszcie opuści nas kac samotności.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, a szczególnie lekarzy, pielęgniarki, sprzedawców, listonoszy, matki małych dzieci oraz babcie, które martwią się o wyżej wymienionych i modlą się za nich i świat cały" - pisze Teresa Opoka.
Radom na instagramie
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?