Radomska branża gastronomiczna i eventowa w dramatycznej sytuacji. Bez wsparcia wielu lokalom grozi bankructwo

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Konferencja prasowa została zorganizowana przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Grzecznarowskiego 2 w Radomiu. W tym miejscu znajduje się również dużo klubów, których większość jest już zamknięta. Konradowi Frysztakowi towarzyszyli właściciele lokali gastronomicznych, a także przedstawiciele branży eventowej, kulturalnej i fitness z naszego miasta.

- Spotykamy się w miejscu, które ważne jest dla radomskiego biznesu. Za naszymi plecami "Archiwum" - miejsce, które już zostało zamknięte. Nieopodal znajduje się również Strefa G2, która też została zamknięta. Są tu też inne lokalne kluby i dyskoteki, które nie działają, a przecież w tych miejscach pracują ludzie, dlatego to właśnie im chciałem oddać głos - mówił Konrad Frysztak, poseł na Sejm RP.

Dramatyczna sytuacja radomskiego sektora usług

Podczas konferencji prasowej swoją sytuację przedstawiło kilka osób związanych z radomską branżą gastronomiczną. Ich zdaniem wsparcie ze strony rządu jest znikome zaś samo położenie, w którym się znaleźli po wprowadzeniu tak zwanego "cichego lockdownu", doprowadzi ich do bankructwa.

- Wszystkie nasze biznesy są w dramatycznej sytuacji, dlatego zwracamy się do rządu pomoc dla nas, bo do tej pory nie wiemy, jaka pomoc zostanie nam zaoferowana i co dalej mamy zrobić. Mamy zadłużać się przez kolejne trzy miesiące, czy przez pół roku? - pytała Iwona Lipińska.

Wtórowała jej Joanna, która prowadzi kawiarnię w centrum Radomia. Z powodu pandemii koronawirusa wraz z mężem musiała zwolnić piętnaście osób.

- W wakacje zasypaliśmy dołek powstały podczas wiosny i nie mieliśmy czasu odłożyć pieniądze na to, żeby przeżyć kolejne zamknięcie. Dzisiaj zostajemy z niczym, bo nie mamy żadnej pomocy. Mieliśmy piętnastu pracowników, których musieliśmy pożegnać mimo tego, że to fantastyczni ludzie i świetnie się nam z nimi współpracowało. Niestety nie stać nas na to, żeby taką grupę ludzi utrzymać. Chcemy pracować i dawać pracę innym ludziom. Nie jesteśmy zainteresowani takimi ochłapami od rządu, które są nam oferowane. Nie jesteśmy w stanie w jakikolwiek sposób z nich przeżyć - mówiła.

Pozamykane restauracje

Radomscy pracownicy branży gastronomicznej obawiają się o swoją przyszłość. Ich sytuacja finansowa z każdym dniem staje się coraz gorsza, a zgromadzone wcześniej oszczędności pochłonął pierwszy lockdown. Wielu lokalom grozi bankructwo.

- To co się dzieje obrazuje sytuacja na ulicy Żeromskiego, gdzie od Traugutta do Słowackiego jest ponad czterdzieści lokali gastronomicznych. Około trzydzieści z nich jest zamkniętych - mówił Wojciech Zgorzelak, restaurator z dwudziestoletnim doświadczeniem.

Zgorzelak zarzuca partii rządzącej przede, że nie ma żadnego konkretnego planu na poprawę sytuacji i wsparcie branży gastronomicznej.

- Jesteśmy zaskakiwani tak naprawdę z godziny na godzinę, że musimy zamykać nasze biznesy i zwalniać ludzi. Po wiosennym zamknięciu utrzymałem cały stan osobowy. Sprzedałem działkę po to, żeby spłacić zobowiązania, które narosły przez te trzy miesiące. Każdy z nas ma rodziny oraz zobowiązania i czuje się odpowiedzialny za swoich pracowników, którzy również mają rodziny. Zaraz się okaże, że my wszyscy pójdziemy na dno - dodawał Wojciech Zgorzelak.

Frysztak: - Wspierajmy radomską gastronomię

Konrad Frysztak w mocnych słowach krytykował działania rządu Mateusza Morawieckiego.

- Ze słów pracowników gastronomii i innych usług jasno wynika, że pozostawieni są oni sami sobie. To jasno dowodzi, że rządzą nami dyletanci. Kiedy dwa tygodnie temu chcieliśmy kilku godzin więcej na przeczytanie ustawy, marszałek Terlecki grzmiał, że zarzynamy polską służbę zdrowia. Kiedy wprowadzono "cichy lockdown", marszałek już nie krzyczy, że Mateusz Morawiecki zarzyna polskie miejsca pracy. Według różnych wyliczeń, w branży gastronomii, turystyki, w sferze eventowej, kulturalnej i fitness pracują ponad dwa miliony ludzi. To ludzie, którzy z dnia na dzień zostają bez środków do życia - mówił poseł Platformy Obywatelskiej.

Platforma Obywatelska złożyła w tej sprawie wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, podczas którego miałby zostać opracowany plan realnie wspierający pracodawców branży gastronomicznej, turystycznej, eventowej, kulturalnej i fitness w Polsce. Konrad Frysztak zaapelował również do mieszkańców Radomia o wspieranie radomskiej gastronomii.

- Wspierajmy lokale gastronomiczne. Zamówmy czasem coś do domu na wynos, tak żeby mogli chociaż zarobić na rachunki. Potrafiliśmy jako społeczeństwo zjednoczyć się w marcu i kwietniu. Potrafiliśmy się zrzucać na środki ochrony osobistej, sprzęt dla radomskiego szpitala. Dziś taki czas próby i pomocy dla branży gastronomicznej. Bez nas nie przetrwają - mówił Frysztak.