Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomska chodziarka... wstydziła się chodzić

/sid/
Katarzyna Kwoka z UKS Technik Radom (na zdjęciu z mężem, długodystansowcem Jakubem Burkhardtem) przyznaje, że początkowo chód był dla niej krępujący.
Katarzyna Kwoka z UKS Technik Radom (na zdjęciu z mężem, długodystansowcem Jakubem Burkhardtem) przyznaje, że początkowo chód był dla niej krępujący. archiwum
Katarzyna Kwoka z UKS Technik Radom, brązowa medalistka mistrzostw Polski seniorek w chodzie na 20 kilometrów przyznaje, że początkowo nie podobała jej się ta dyscyplina. Krępowała się trenować, zwłaszcza, gdy patrzyli na nią rówieśnicy. Za jedną z najbardziej pożądanych u chodziarzy cech uważa odporność psychiczną, bo to sport, w którym zawodnicy są wyjątkowo często narażeni na stres.

Jerzy Stobiecki: * Zawsze chciała pani zostać chodziarką?

Katarzyna Kwoka: - Nie. Zaczynałam od biegania. Zawsze chciałam uprawiać sport, bo rodzice pokazali mi taką drogę. Tata biegał wyczynowo 400 metrów przez płotki. Obydwoje rodzice uważali, że lepiej zająć się sportem niż głupotami.

* Co skłoniło panią, żeby "zwolnić", czyli zmienić bieg na chód?

- Gdy miałam 18 lat, doszłam do wniosku, że w bieganiu nie osiągnę zbyt wiele. Nie rozwijałam się. Postanowiłam spróbować chodu.

* Spodobał się?

- Nie od razu. Początkowo w ogóle mi się nie podobało. Technika chodu wydawała mi się dziwna, uważałam, że wyglądam głupio. Powiem wprost. Gdy przychodziłam na trening i na boisku trenowali na przykład piłkarze, albo siadałam na trybunach, albo biegałam zamiast chodzić, bo się wstydziłam. Dopiero jak przyszły sukcesy, spodobało mi się.

* Jakie trzeba mieć predyspozycje, aby uprawiać chód sportowy?

- Jeśli chodzi o budowę ciała, to trzeba być szczupłym. Ale najważniejsza jest psychika. Trzeba być bardzo odpornym na niepowodzenia. W chodzie nie ważne jest wyłącznie tempo. Należy utrzymywać odpowiednią technikę. Za przewinienia, czyli brak kontaktu jednej stopy z podłożem można zostać zdyskwalifikowanym i to nawet na ostatnich metrach przed metą. Dlatego za najbardziej pożądane cechy u chodziarzy uważam samozaparcie i odporność na stres.

* Co trudnego jest w chodzie? Wydaje się, że to bardzo naturalna czynność?

- Tylko pozornie. Największą trudnością jest utrzymanie techniki, czyli takie poruszanie się, żeby jedna stopa miała kontakt z podłożem. Czasem chce się zacząć biec. To ciągła walka ze sobą, żeby chodzić, a nie biegać. Ale z drugiej strony chód jest mniej męczący niż bieganie.

Cała rozmowa w piątkowym "Echu Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie