Jak co roku pierwszy w nowym roku koncert Radomskiej Orkiestry Kameralnej rozpoczął się od podziękowania dla sponsorów.
- To dzięki wam nasze koncerty mogą stawać się coraz ciekawsze- mówiła Agnieszka Stanicka, prowadząca koncert.
Razem z koncertmistrzem orkiestry, Lucjanem Szalińskim - Bałwasem, zaprosiła na scenę mecenasów orkiestry. Oboje przekazali im podziękowania od dyrektorki Radomskiej Orkiestry Kameralnej, Natalii Dąbrówki, przebywającej na urlopie macierzyńskim. Podziękowania otrzymały też władze Radomia za wspieranie orkiestry w 2019 roku.
Symboliczny dyplom, upominek i kwiaty wraz z podziękowaniami za dotychczasowe wspieranie orkiestry otrzymał najpierw wiceprezydent, Karol Semik, a potem przedstawiciele firm: Michał Staniak z firmy „Radwag”, Artur Marcinkiewicz z Zakładów Automatyki Kombud S.A. Róża Romaszkiewicz - Kotkowska z firmy CRL, spółka z o.o. Ewa Dobrzańska- Trela z Radpecu i Mariusz Fogiel z firmy ”Fogiel&Fogiel”.
Każdy z nagradzanych dziękował zapewniając o dalszym współfinansowaniu wraz z miastem orkiestry umożliwiając tym samym następne koncerty o wysokim poziomie artystycznym.
Potem rozpoczął się koncert. W pierwszej części Radomska Orkiestra Kameralna w poszerzonym składzie pod dyrekcją Piotra Sułkowskiego zagrała symfonię A-dur nr 4 „Włoską” op.90 Feliksa Mendelssohna-Bartholdy.
IV Symfonia A-dur op. 90, nazywana powszechnie "Włoską" Feliksa Mendelssohna. zainspirowana jest barwną atmosferą Włoch. Skomponowana została w 1833, a po raz pierwszy wykonano ją 13 maja tegoż roku w Londynie w Królewskiej Filharmonii.
Rozpoczęło ją żywiołowe, radosne Allegro vivace, by potem przejść w pełne ekspresji Andante con moto, powstałe pod wpływem religijnej procesji, w której uczestniczył kompozytor w Neapolu.
Trzecia część symfonii: Con moto moderato to menuet, a finał utworu: Salterello:presto wprowadzil elementy znane z muzyki tanecznej: rzymskiego saltarello i neapolitańskiej tarantelli
Całość była niezwykle frapująca, tempo znakomite, dyrygent wręcz unosił się w powietrzu, a muzycy wyczyniali wręcz cuda na swoich instrumentach.
Symfonia Meddelssohna okazała się tylko "przygrywką" przed drugim utworem zagranym już po przerwie. Była to bowiem Symfonia Es-dur nr 3 „Eroica” opus 55 Ludwika van Beethovena powstała w latach 1802-04 i należąca dziś do kanonu symfoniki klasycznej.
Jak ocenili krytycy, "Eroica" jest dziełem pod wieloma względami nowatorskim. Beethoven zastosował w niej rewolucyjne rozwiązania formalne: marsz żałobny w części II, w finale wariacje zamiast zwyczajowego allegra sonatowego lub ronda.
Jest też to dzieło nasycone żywiołową emocjonalnością, pełne dysonansów i akcentowanych nagle dźwięków i naturalnie wymagające od wykonawców szczególnej wirtuozerii.
Tę wirtuozerię docenili słuchacze koncertu. Orkiestra grała rewelacyjnie, a poszczególne części "Eroiki": Allegro con brio, Marcia funebre (wspomniany marsz żałobny), Scherzo i Finale stały się mistrzowskim popisem muzyków i ich wodza, Piotra Sułkowskiego.
Wszyscy mieli jeszcze dość siły, by zagrać na bis końcowy fragment wielkiego utworu.
Extazy w radomskim klubie Explosion. Zobacz zdjęcia z imprezy!
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?