Muzycy Radomskiej Orkiestry Kameralnej po raz pierwszy spotkali się ze swoimi słuchaczami w po wakacyjne przerwie. Dlatego życzenia ciekawego sezonu artystycznego przekazał orkiestrze i publiczności prezydent Radosław Witkowski.
Na ciekawe koncerty zaprosił słuchaczy dyrektor Radomskiej Orkiestry Kameralnej, Maciej Żółtowski nadmieniając, że orkiestra wciąż poszerza skład swoich instrumentów: w tym sezonie przybyły zespołowi kotły orkiestrowe.
- No i zbliżamy się do standardów europejskich – w foyer naszej sali działa już winda dla osób starszych i niepełnosprawnych – zaznaczył dyrektor Żółtowski.
Pierwszy powakacyjny koncert orkiestry rozpoczęły dwa utwory: „Ricordanza” Wojciecha Kilara i „Borderline” Piotra Klimka. Oklaskami przywitano pierwszego gościa koncertu, angielskiego dyrygenta, Jacquesa Cohena, który poprowadził Radomską Orkiestrę Kameralną.
Ricordanza po włosku znaczy tyle, co „wspomnienie”. Kompozytor umieścił w utworze nuty popularnej pieśni góralskiej: „Byli chłopcy byli, ale sie mineli i my sie miniemy, po maluśkiej chwili”. Słychać też w utworze góralską żywiołowość. Orkiestra smyczkowa staje się przez to jakby góralską kapelą, co rodzi nastrój nostalgii.”
„Borderline” Piotra Klimka, współczesnego kompozytora szczecińskiego ma w założeniu pokazać sytuację człowieka w otaczającej nas rzeczywistości (borderline” to zespół zaburzeń psychicznych, chwiejność uczuciowa, człowieka, lęk ) ale w praktyce u usłyszeliśmy bardzo ciekawy utwór z frapującym, wciąż powtarzającym się, motywem smyczkowym.
Drugim gościem koncertu był Meyrick Alexander z Wielkiej Brytanii, fagocista. Fagot, dęty drewniany instrument nie często prezentowany jest na radomskiej scenie. Dlatego wzbudził zainteresowanie słuchaczy. Mistrz zagrał „Koncert fagotowy” Gordona Jacoba i było to jego polskie prawykonanie. Angielski kompozytor, Jacob Gordon(1895- 1984) uważany był za niezwykle konserwatywnego kompozytora: fascynowała go bowiem przede wszystkim muzyka baroku i klasycyzmu. A fagot związany jest mocno z tymi epokami. Meyrick Alexander ze swoim ”konserwatywnym” fagotem bardzo spodobał się słuchaczom. W drugiej części koncertu zagrał jeszcze „Romance” Edwarda Elgara.
Finałem koncertu był Kwartet g-moll Edwarda Griega. Zagrany z mocą przez radomskich muzyków pod batutą Jacquesa Cohena zachował jednak liryzm i subtelną nastrojowość a można było także podziwiać ogromną inwencję melodyczną ”skandynawskiego Chopina”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?