Sobota była czwartym dniem protestu. W każdym z nich radomska "Solidarność" aktywnie uczestniczyła, ale najwięcej związkowców pojechało do stolicy właśnie 14 września. Byli wśród nich przedstawiciele różnych branż, w tym leśnicy czy też pracownicy Elektrowni Kozienice", a także członkowie Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych w Stanie Wojennym oraz Stowarzyszenia "Radomski Czerwiec 76", w sumie około 600 osób.
Protestujący zabrali ze sobą transparenty i flagi, a przede wszystkim wiele postulatów. Pochód "Solidarności" wyruszył sprzed Sejmu, gdzie od środy było związkowe miasteczko namiotowe. Otwierał go pozłacany styropianowy pomnik premiera Donalda Tuska wieziony na platformie, pod którym znalazł się wieniec z napisem: "Za elastyczny kodeks pracy", "Dziś Platformę zatopimy, a Donalda pogonimy!"
Na rondzie de Gaulle'a demonstranci z "Solidarności" spotkali się z członkami OPZZ i Forum Związków Zawodowych, organizatorzy przygotowali tam happening - występ "Cyrku Donalda Tuska". Potem grupy ruszyły na plac Zamkowy, gdzie przemawiali liderzy związkowi.
Demonstracja zakończyła się przed Pałacem Prezydenckim, przekazaniem petycji zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Sławomirowi Rybickiemu. Po godzinie 17 związkowcy zaczęli wracać do swoich domów.
- Było głośno, ale jednocześnie spokojnie. Nas samych zaskoczyła tak ogromna liczba protestujących, szacunki mówią nawet o 200 tysiącach osób i chyba nie ma w tym przesady. To chyba najbardziej powinno dać do myślenia rządzącym - mówił nam jeden z radomskich uczestników protestu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
