MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radomski himalaista Andrzej Myrta przygotowuje wyprawę na słynny szczyt w Andach Peruwiańskich

Janusz Petz
Janusz Petz
Andrzej Myrta, radomski alpinista po zdobyciu po raz drugi legendarnej góry alpejskiej Matternhorn, w swoim dorobku ma też zdobycie trudnych szczytów w Azji.
Andrzej Myrta, radomski alpinista po zdobyciu po raz drugi legendarnej góry alpejskiej Matternhorn, w swoim dorobku ma też zdobycie trudnych szczytów w Azji. Andrzej Myrta/facebook
Andrzej Myrta, radomski alpinista, zdobywca znanych gór na Kaukazie i w Kirgistanie tym razem przygotowuje wyprawę na Huascaran słynną górę w Andach Peruwiańskich.

Przygotowania do wyprawy na słynny szczyt w Alpach Peruwiańskich

8-osobowy zespół wspinaczy wyrusza do Ameryki Południowej już w czerwcu. Huascarán to liczący sobie 6768 metrów nad poziomem morza szczyt w Andach Peruwiańskich. Najwyższy, południowy szczyt masywu to najwyższy szczyt całego Peru oraz najwyższy szczyt w pasie międzyzwrotnikowym na Ziemi.

„Górołazi” w Andach

To wyprawa organizowana przez Stowarzyszenie Podróżnicze „Górołaz”, które skupia w swoich szeregach pasjonatów, miłośników wszelkiego rodzaju sportu i aktywności fizycznej, a jej prezesem jest właśnie Andrzej Myrta. W szeregach stowarzyszenia są osoby, które poprzez swoje działania sportowe rozpoznawalne są nie tylko w naszym regionie ale i na terenie Polski.
Andrzej Myrta ma na swoim koncie zdobycie szczytu Pik Lenina 7134 metrów nad poziomem morza, Mont Blanc (4810m), Matterhorn (4478m), Kazbek (5054m), Uszbę (4710m) i wiele innych). W stowarzyszeniu są też ultramaratończycy, a także wspinacze, podróżnicy i znani alpiniści między innymi Bartłomiej Zieliński. - Bazując na własnych doświadczeniach ok wielu lat sami planujemy nasze wyprawy. Do tej pory 100 procent naszych wypraw kończyło się zdobyciem planowanego szczytu - mówi Andrzej Myrta.

Przygotowania

- Od 4 miesięcy wraz z zespołem w który wchodzi sumie 8 osób przygotowujemy się technicznie i fizycznie do tego przedsięwzięcia. Treningi techniczne wykonujemy w już podzielonych zespołach w naszych Tatrach, a fizyczne na siłowniach w niższych górach. W ciągu ostatnich miesięcy oprócz treningów odbyliśmy cały szereg szkoleń medycznych i nawigacyjnych. Wszystkie te przygotowania przekładają się na bardzo duże prawdopodobieństwo zdobycia szczytu czego przykładem są wszystkie inne poprzednie wejścia zakończone zdobyciem szczytu.Tak przygotowani zamierzamy podjąć próbę zdobycia Huascaran- mówi Andrzej Myrta.
Sam projekt trwał będzie ok 26 dni, a atak szczytowy poprzedzony będzie aklimatyzacją na pobliskich prawie sześcio tysięcznych szczytach. Sama droga do szczytu usiana jest ogromną ilością szczelin, a szczyt broni się prawie pionową 200 metrowa lodową ścianą, którą trzeba pokonać metodami wspinaczkowymi. Sam atak szczytowy może trwać 18 godzin. - Dlatego występujemy bardzo wcześnie aby uchronić się przed słońcem, któro może otwierać zmrożone szczeliny. W trakcie wyprawy będziemy w zasięgu telefonii komórkowej i zamierzamy przesyłać informacje i zdjęcia które będą publikowane w mediach z którymi mamy umowy partnerskie. Po powrocie do Polski odbędzie się szereg otwartych prezentacji zarówno w Radomiu i powiecie jak i w Warszawie w Klubie Wysokogórskim - mówi Andrzej Myrta.Radomskiego wspinacza podczas tej wyprawy sponsoruję: Waldemar Trelka, starosta powiatu radomskiego, firma Scitex oraz firma Brubeck.

Z gór do Radomia

Andrzej Myrta ma 44 lata, pochodzi z Bieszczad, mieszka w Radomiu, gdzie przeprowadził się z żoną oraz dziećmi. Zmienił miejsce zamieszkania, ale zamiłowanie do gór pozostało mu do dziś. Zaczynał od pokonywania Bieszczad, Sudetów, Beskidów i Tatr, potem sukcesywnie zaliczał alpejskie szczyty. W miarę przełamywania kolejnych barier postanowił mierzyć się z coraz wyższymi i trudniejszymi do zdobycia górami.

Jego motto stanowią słowa Jerzego Kukuczki, słynnego himalaisty: „Zdobywanie szczytów górskich to przede wszystkim pokonywanie siebie, pokonywanie własnych słabości, to droga pełna wyrzeczeń i trudu, mozolnych i długich ćwiczeń, a przede wszystkim dążenie do odkrywania urody, tego co święte, Boże...” Cytat ten znajduje się na stronie internetowej radomianina.

Podczas wyprawy przed 10 laty na Matternhorn, Andrzej Myrta przeżył dość dramatyczną historię - zgubił raka. Na górę wszedł z rakiem na jednym bucie. Spędził też noc pod gołym niebem, bo zabrakło miejsca w specjalnie przygotowanym dla alpinistów schronie. Droga, którą wtedy szedł radomski alpinista nie była specjalnie trudna, ale ekspozycje z przepaściami o wysokości około 1000 metrów wymagały ciągłej koncentracji.

Andrzej Myrta bierze też udział w morderczych ultramaratonach po górach. W 2019 roku wraz z dwoma innymi radom ianinami Grzegorzem Baćmagą oraz Piotrem Stachurskim wzięli udział w najtrudniejszym ultramaratonie górskim wokół masywu Mont Blanc.

Członkowie teamu Ultra Team Radom zajęli 45 miejsce, wśród 120 trzyosobowych drużyn, które w poniedziałek wyruszyły na trasę. Biegacze z Radomia zaliczyli 145 godzin biegu i wspinaczki w wysokich górach przy tylko 12 godzinach snu. Patronem medialnym morderczej próby była redakcja Echa Dnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie