Tegoroczny światowy finał Easykart rozegrany został na włoskim torze Castelletto di Branduzzo. Radomski kierowca, był jednym ze 116 zawodników, którzy walczyli w kategorii Easykart 60. Wójcik rywalizował z kierowcami z całego świata, między innymi z Włoch, Niemiec, Hiszpanii, ale także Wanezueli, Panamy i USA.
Radomianin rozpoczął bardzo dobrze. Uzyskał ósmy wynik treningu oficjalnego. W biegach eliminacyjnych zajął 5 i 6 miejsce, dzięki czemu zakwalifikował się do finału A, w którym wystartowało najlepszych 34 zawodników. Przed finałem nad torem pojawiły się chmury i zaczął padać deszcz.
- Zastanawialiśmy się nad ustawieniami podwozia i doborem opon, bo tor zaczął przesychać - mówi Marcin Wójcik, był wielokrotny kartingowy mistrz Polski, mechanik i prywatnie wujek Filipa. - Zaryzykowaliśmy, licząc, że z każdym okrążeniem tor będzie co raz bardziej przyczepny. Jednak tak się nie stało. Filip jechał ambitnie, ale sprzęt nie zachowywał się tak jak powinien.
Radomianin, który nie mógł utrzymać tempa rywali i zaliczył kilka wyjazdów poza tor spadł na ostatnią pozycję. Po ambitnej pogoni zdołał wyprzedzić dwóch zawodników i ostatecznie ukończył finał na 32. miejscu. Drugi z Polaków startujących w finale, Marcel Grudziński finiszował na znakomitej, drugiej pozycji.
- Jesteśmy zadowoleni. Filip zrobił spore postępy - kończy Marcin Wójcik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
