Kilka dni temu sąd rozpatrzył złożoną przez niego skargę na bezczynność prezydenta. Nie wydał on w odpowiednim terminie decyzji administracyjnej w sprawie wniosku Mateusza Wojcieszaka o udzielenie informacji publicznej. Radomianin chciał otrzymać rejestr umów cywilnoprawnych zawieranych przez Urząd Miejski. Otrzymał go, ale bez danych osób, z którymi je zawarto. Urząd tłumaczył się ochroną danych osobowych i nadal stoi twardo przy swoim.
„Nie mamy nic do ukrycia”
Mateusz Tyczyński zapewnia, że urząd jest przejrzysty i wszystkie umowy, które dotyczyły wydatkowania pieniędzy z budżetu miasta, wnioskodawca uzyskał, łącznie kilkaset stron dokumentów.
- Zdecydowaliśmy się jednak zanonimizować część umów, które dotykają życia prywatnego radomian - tłumaczy. - Wynika to stąd miedzy innymi, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które uchyliło naszą decyzję o odmowie dostępu do tych informacji wnioskodawcy w uzasadnieniu wyraziło się bardzo niejasno.
Wykażą umowy, ale nie wszystkie
Ostatecznie Mateusz Wojcieszak otrzyma wszystkie umowy - zlecenia, umowy o dzieło, również te z osobami prywatnymi, które rzeczywiście wiążą się z korzyścią. Miasto stoi bowiem na stanowisku, że w przypadkach, w których w ręce prywatne trafiają miejskie pieniądze, należy umowy udostępnić, ale gdy dotyczą życia prywatnego mieszkańców, prezydent ma niezmienne stanowisko.
- Na pewno nie udostępnimy umów dotyczących użytkowania wieczystego czy dzierżawy - mówi Mateusz Tyczyński i dodaje, że spodziewa się teraz, że kolejna decyzja magistratu zostanie zaskarżona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?