Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomski Sanepid ostrzega: groźny pasożyt na borówkach, poziomkach i jeżynach

/wit/
- Objawy bąblowicy pojawiają się po 10-15 latach od zakażenia. Pacjenci nie kojarzą choroby ze zjedzeniem przed laty nie umytych owoców – mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.
- Objawy bąblowicy pojawiają się po 10-15 latach od zakażenia. Pacjenci nie kojarzą choroby ze zjedzeniem przed laty nie umytych owoców – mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu. Fot. Tadeusz Klocek
Choć kuszą zapachem i smakiem, to warto zachować ostrożność, bo konsekwencje zjedzenia nie umytych jagód, poziomek, jeżyn i borówek mogą być poważne.

- Są źródłem zarażenia bąblowicą - ostrzega Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.

O tej porze roku w lasach znajdziemy wiele smakowitości, ale po zebraniu jagód czy jeżyn warto poskromić apetyt i wstrzymać się z jedzeniem, aż do dokładnego umycia owoców. Również kupując je na targowisku, nie dajmy namówić się sprzedawcy na spróbowanie.

Niemyte dary lasu mogą stać się poważnym problemem dla naszego zdrowia. Na ich powierzchni żyją pasożyty wywołujące poważne choroby. Jedną z najniebezpieczniejszych jest bąblowica a wywołuje ją tasiemiec. Jego nosicielami są zwierzęta mięsożerne, głównie lisy. Ale mogą je przenosić także wilki, a nawet psy i koty.

Jaja tasiemca zwierzęta wydalają na runa leśne. Te trafiają na jagody, poziomki, jeżyny i borówki. Dlatego ważne jest bardzo dokładne mycie przed zjedzeniem wszystkiego, co przyniesiemy z lasu i targowiska.

Po zjedzeniu nieumytych owoców w jelicie cienkim człowieka uwalania się z jaja mikroskopijna larwa. Wędrując przez układ krwionośny szuka najlepszego miejsca do zagnieżdżenia się. Najczęściej atakuje płuca, mózg i wątrobę. W tkance larwa rozrasta się, tworząc pęcherzyki. Pasożyt wrasta w miąższ narządu rozprzestrzeniając się wzdłuż naczyń krwionośnych i dróg żółciowych, co prowadzi do powstawania przerzutów do płuc lub mózgu.

- W temperaturze minus 27 stopni Celsjusza jaja bąblowca przeżywają 54 dni. A groźne są jeszcze przez 96 godzin przebywania w temperaturze minus 70 stopni. Zamrażanie owoców, na których znajdują się jaja pasożyta nie daje gwarancji bezpieczeństwa - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.

Głównym czynnikiem decydującym o możliwości powrotu do zdrowia jest wczesna i prawidłowa diagnoza.

- Niestety rozpoznanie bąblowicy jest bardzo trudne, gdyż przez wiele miesięcy może nie dawać żadnych objawów. Niekiedy choroba rozwija się niepostrzeżenie nawet przez 15 lat - mówi Beata Nowak.

Lekarze mają zwykle niewielkie doświadczenie z tych schorzeniem, dlatego bąblowica bywa mylona z nowotworem. Efektem jest nieodpowiednia terapia i mniejsze szanse na powrót do zdrowia.

W celu zdiagnozowania bąblowicy wykonuje się badania RTG, USG, rezonans magnetyczny czy tomografię.

Najskuteczniejszym sposobem leczenia jest zabieg chirurgiczny i wycięcie zaatakowanego przez pasożyta fragmentu. Oczywiście pod warunkiem, że pasożyt nie pojawił się równocześnie w kilku miejscach. W przypadku uszkodzenia wątroby, jedynym ratunkiem bywa jej przeszczep.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie