Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomski sędzia na turnieju siatkarek o Puchar Jelcyna

/sid/
Maciej Twardowski (drugi z prawej) był jednym z sześciu sędziów, którzy prowadzili spotkania towarzyskiego turnieju siatkarek o Puchar Jelcyna, w którym Polki zajęły 4. miejsce.
Maciej Twardowski (drugi z prawej) był jednym z sześciu sędziów, którzy prowadzili spotkania towarzyskiego turnieju siatkarek o Puchar Jelcyna, w którym Polki zajęły 4. miejsce. archiwum
Maciej Twardowski jest aktualnie jedynym radomskim arbitrem siatkarskim, który posiada uprawnienia sędziego międzynarodowego. Zakończony niedawno Puchar Jelcyna, towarzyski turniej siatkarek, był jego debiutem w prowadzeniu spotkań seniorskich reprezentacji.

* Informacja o wytypowaniu do prowadzenia spotkań w Pucharze Jelcyna była dużym zaskoczeniem?

Maciej Twardowski: - Dowiedziałem się o tym na przełomie kwietnia i maja, gdy reprezentacja naszych siatkarek została zaproszona do udziału w tym turnieju. Jednym z wymogów organizatorów było przysłanie wraz z ekipą jednego sędziego. Nominowano mnie.

* Jak w pańskiej ocenie spisały się Polki w turnieju?

- Zaskoczył mnie poziom całego turnieju. Z wyjątkiem Ukrainy, pięć drużyn prezentowało dobrą siatkówkę. Co do naszej reprezentacji, dziewczyny przyjechały do Rosji po tygodniowym zgrupowaniu i dzień po zwolnieniu Jerzego Matlaka, pierwszego trenera. Mimo tego zagrały bardzo dobrze i w meczach z Chinkami i Rosjankami niewiele zabrakło do zwycięstwa.

* Stać naszą drużynę w tym sezonie na walkę o najwyższe cele?

- Moim zdaniem mogą coś ugrać. Jest znakomita atmosfera. Brakuje tych doświadczonych, które w kluczowych momentach przechyliłyby szalę zwycięstwa na naszą korzyść, ale wierzę, że uda się je namówić do powrotu do kadry.

* Skoro zauważył pan, że jest dobra atmosfera, to miał pan chyba okazje porozmawiać z zawodniczkami.

- Spotykaliśmy się po kilka razy dziennie, na posiłkach i treningach. Przyznam, że przychodziłem na treningi naszej reprezentacji i pomagałem zawodniczkom, na przykład podając piłki, czego wcale się nie wstydzę.

* Puchar Jelcyna uważany jest za prestiżową imprezę. Czy faktycznie to impreza na najwyższym poziomie?

- Organizacja była znakomita. Zakwaterowanie, wyżywienie również. Kibice stworzyli wspaniałą atmosferę. Na każdy meczu było przynajmniej 1,5 tysiąca widzów. Rosyjskim kibicom jeszcze trochę brakuje do naszych, ale w takiej atmosferze znakomicie się sędziuje. Turniej miał znakomitą oprawę. Trofeum wręczała Naina Jelcyna, wdowa po byłym prezydencie Rosji.

* Miał pan okazje pozwiedzać Rosję?

- Byliśmy na granicy Europy i Azji, kilkanaście kilometrów od Jekaterynburga oraz w miejscu, gdzie zamordowana carską rodzinę. Czekając w Moskwie na samolot, a miałem do odlotu 9 godzin, zdecydowałem się na wycieczkę po Moskwie, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Cała rozmowa w poniedziałkowym "Echu Sportowym"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie