- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku Arka - przyznał Zbigniew Maj, prezes Olimpijczyka. - W ostatnim roku zrobił ogromne postępy. Z zawodnika, który najczęściej był tuż za podium mistrzostw Polski, stał się najlepszym w swojej kategorii, pokonując faworyta. Teraz potwierdził swoją znakomita dyspozycje stając na podium mistrzostw świata.
Dla Kułynycza start w stolicy Rumunii był debiutem na międzynarodowej arenie. Jak przyznaje prezes Maj, działacze i trener radomskiego klubu liczyli na miejsce w "dziesiątce", które już dałoby powody do zadowolenia. Tym czasem podopieczny Zdzisława Kolanka wygrywał walkę za walką. Zaczął od pokonania Niemca, Jana Rottera. Następnie pokonał Amerykanina, Joshua Roberta Castellano i Szweda Jana Alexandra Jersgrena, zapewniając sobie miejsce w ćwierćfinale. W pojedynku o awans do strefy medalowej wygrał z Veli-Kerii Osvaldem Suominenem z Finlandii. W półfinałowej, niezwykle wyrównanej walce lepszy od Polaka okazał się reprezentant Armenii, Rafik Manukyan.
- Nie była to dotkliwa porażka. Arek walczył jak równy z równym z późniejszym złotym medalistom - relacjonuje Maj.
Walka o brązowy medal z Turkiem Ismailem Kocaslanem zakończyła się zwycięstwem Kułynucza, czym radomski zapaśnik sprawił ogromną niespodziankę. W mistrzostwach wystartuje jeszcze jeden zawodnik Olimpijczyka, Michał Kośla w kategorii 66 kg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?