Radomskie lecznice czekają na wieści z NFZ o nowej siatce szpitali

Ważne jest, żeby lecznice znalazły się w nowej siatce, bo to zagwarantuje im otrzymywanie ryczałtu na leczenie przez najbliższe cztery lata. Ryczałt ma być przyznawany na podstawie wykonań, czyli zrealizowanych przez daną placówkę procedur medycznych w ciągu 2015 roku.

Te placówki, które znajdą się poza siatką w prawdzie będą mogły ubiegać się o fundusze, ale będą one znacznie niższe i w ramach konkursów.

Zarządzający szpitalami w Radomiu są prawie przekonani, że lecznice znajdą się w nowej siatce.

- Na razie niewiele wiadomo. Obydwa radomskie szpitale będą mieć III poziom referencyjności, ponieważ w swoich zasobach mają oddziały wysokospecjalistyczne. Nie wiemy jaki będzie budżet. Nowa siatka zgodnie z założeniami ma obowiązywać od października, ale może być i tak, że od przyszłego roku. Na pewno zmiany w służbie zdrowia są potrzebne, ale czy wspomniana siatka szpitali, trudno powiedzieć. Na pewno potrzeba zmiany w podejściu do opieki nad pacjentem. Tu w grę wchodzi czynnik ludzki - mówi Tomasz Skura, prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.

Narodowy Fundusz Zdrowia póki co nie zdradza szczegółów operacji, której głównym celem jest lepsze finansowanie placówek medycznych, po to by zagwarantować kompleksową opiekę nad pacjentem, ale uspakaja zarządzających radomskimi szpitalami.

O los Radomskiego Szpitala Specjalistycznego spokojny jest Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia. Miasto jest organem prowadzącym szpital.

- Wiceprezydent uczestniczył w rozmowach z przedstawicielami NFZ. Szpital miejski do 20 marca ma otrzymać oficjalne zapewnienie z Funduszu dotyczące kwalifikacji do sieci szpitali – mówi Elżbieta Cieślak, rzecznik prasowy szpitala przy Tochtermana.

Kwalifikacja do ministerialnego systemu (nowej siatki płac) nie obejmują szpitali psychiatrycznych.

- U nas wszystko zostanie niemal, że po staremu. Pod koniec pierwszego półrocza tego roku będzie konkurs na świadczenia na kolejne półrocze. Zmorą takich szpitali jak nasz jest niskie finansowanie. Psychiatria jest niedoszacowana, chorych przybywa, trzeba ich leczyć i szpitale popadają w długi. Obecnie mamy 12 – milionowe zadłużenie – mówi Włodzimierz Guzowski, dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Radomiu.

Wydaje się, że ministerialna siatka niewiele zmieni jeśli chodzi o pacjenta.

- Mówi się o kontynuacji leczenia. Czyli pacjent miałby mieć zapewnioną ścieżkę leczenia od momentu trafienia do konkretnej placówki. Jeśli trafiłby na oddział w konkretnym szpitalu, to później z automatu do poradni w tym szpitalu, na rehabilitację, tak żeby w jednej placówce był leczony od początku do końca, tak zwana koordynowana opieka. To wydawałoby się dobre, ale nie wykluczone, że tylko z założenia. Po pierwsze nie każdy szpital jest w stanie taką kompleksową opiekę zagwarantować, po drugie co z możliwością wyboru. Teraz pacjent może sam zdecydować do jakiej poradni chce się udać – informuje o swoich obawach w związku z siatką szpitali jedna z naszych czytelniczek.

To na opiece koordynowanej skupia się minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

- To nic innego jak wyjście naprzeciw potrzebom pacjenta, który dzisiaj jest zagubiony w systemie, choć nawet często doświadcza bardzo wysokiej jakości świadczeń - mówił minister zdrowia.

- Na przykład w czasie interwencji szpitalnej w ostrym zespole wieńcowym, kiedy jest poddawany bardzo intensywnemu, nowoczesnemu leczeniu – dodaje minister. - Następnie po kilku dniach pacjent wychodzi na zewnątrz i jest pozostawiany sam sobie. Musi poszukać dla siebie kardiologa, rehabilitanta. To trzeba zmienić. Ujmując rzecz w dużym skrócie - chodzi nie o nabywanie pojedynczych procedur, ale kompleksowej opieki nad pacjentem.