W środę w Radomiu odbyło się kolejne spotkanie w sprawie RIT samorządowców z regionu radomskiego. Jego uczestnicy dowiedzieli się, że decyzją Zarządu Województwa Mazowieckiego adresatem RIT nie jest już Radom, tylko region radomski, choć prezydent Radomia ma być nadal liderem programu.
Większość burmistrzów i wójtów gmin z satysfakcją przyjęło tą informację, a zdziwieniem zareagowali jedynie przedstawiciele Radomia.
- Mogę tylko wyrazić ubolewanie. Radom i inne duże miasta stracą na tym. Instrumenty terytorialne to element polityki miejskiej, tak są one postrzegane przez Unię Europejską. Tymczasem mamy tu do czynienia z zaprzeczeniem tej idei - powiedział po spotkaniu Andrzej Kosztowniak.
ZMIANA ZASAD W TRAKCIE GRY
Przypomnijmy, chodzi o specjalne pieniądze z budżetu unijnego, które pierwotnie miały być adresowane w województwie mazowieckim do 5 miast: Radomia, Płocka, Ciechanowa, Siedlec i Ostrołęki. Pieniądze będą mogły dostać te miasta, które opracują i będą chciały zrealizować projekty we współpracy z jak największą ilością lokalnym samorządów.
Na Mazowszu stawką jest 130 milionów euro oraz nieznana jeszcze kwota pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego. Tymczasem Radom opracował projekt opiewający na 351 milionów złotych, ale w którym uwzględniono jedynie pomysły dotyczące samego Radomia oraz powiatu radomskiego. Spotkało się to z oburzeniem samorządowców z innych powiatów, które też chcą mieć udział w funduszu. Zgłoszone przez Radom i powiat radomski projekty dotyczą między innymi inwestycji w szpitalach w Radomiu, Iłży i Pionkach.
ZACZNIJMY ROZMAWIAĆ!
Podczas środowego spotkania wicemarszałek województwa Leszek Ruszczyk poinformował, że adresatem RIT nie jest już Radom, ale całe byłe województwo radomskie. Wyjaśniał, że zmianę podyktowały zmiany w przepisach krajowych i unijnych, a także szczegółowa interpretacja przepisów.
- Domagamy się jednak podania precyzyjnie nowych zasad na piśmie. Będę się też domagał uzasadnienia - zapowiedział prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak.
Samorządowcy z różnych powiatów apelowali o rozpoczęcie negocjacji w sprawie przygotowania wspólnego projektu.
- Wszystko co tu mówimy nie ma sensu. Usiądźmy wreszcie do negocjacji! - argumentował starosta kozienicki Janusz Stąpór i zagroził, że jeśli władze Radomia nie zaczną rozmawiać z innymi samorządowcami, to powstanie konkurencyjny projekt RIT.
UPÓR PREZYDENTA
- Mogę rozmawiać z każdym. Nie ma problemu. Mogę każdego zaprosić na kawę. Ale wolę wiedzieć najpierw o czym mamy rozmawiać - stwierdził Andrzej Kosztowniak, ale już po spotkaniu stwierdził, że będzie się upierał przy radomskich projektach zdrowotnych. Przekonywał, że dwa radomskie szpitale wykonują aż 90 procent specjalistycznych procedur medycznych rejestrowanych w regionie radomskim.
Źle to wróży ewentualnym negocjacjom, bo samorządowcy z Kozienic i Lipska zauważyli, że dwa szpitale w tych miastach mają ponad 700 łóżek, a szpital miejski w Radomiu trochę ponad 600. Czasu na porozumienie jest niewiele, bo projekt musi być opracowany do połowy kwietnia, tak, aby mógł być przejść procedury w Urzędzie Marszałkowskim i być przedstawionym Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
