- Tu jest uszkodzonych kilkadziesiąt drzew. Aż strach spacerować z psem, ale właściwie nie ma gdzie wyjść z psem i trzeba tu wyprowadzić zwierzę - mówiła Ewa Kolecka.
Podobnie mówił Mirosław Skoczylas, który wybrał się na przechadzkę z psem Kazanem.
- Nie mogę psa trzymać w domu, trzeba z nim wyjść, choć rzeczywiście dziś w Leśniczówce nie jest najbezpieczniej. Wszędzie widać zwalone gałęzie, połamane drzewa - powiedział.
W parku Kościuszki służby miejskie powoli usuwały zwalone konary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?