Włodzimierz Soszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: -.
Obecnie w schronisku panuje nosówka. Władze placówki czekają na decyzję i wskazówki powiatowego lekarza weterynarii w tej sprawie
Włodzimierz Soszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: -.
Psów jest coraz więcej. Teraz ekopatrol przywozi nam psy. Strażnicy dopiero zaczynają i czasami mają problem z oceną sytuacji. Były przypadki, że trafiał do nas pies, który ma właściciela. Dobrze jeśli właściciel się zgłosi. Ale czasem to wygląda tak, że właścicielowi jest to na rękę. A przy tak przepełnionym schronisku nie możemy sobie pozwolić na takie sytuacje.
Radomskie schronisko dla zwierząt od lat boryka się z wieloma problemami. Głównym z nich jest przepełnienie. Obecnie na 300 miejsc obecnie w placówce znajduje się ponad 700 zwierząt.
PRZEPEŁNIONE BOKSY
Tylko w styczniu do schroniska trafiło 89 zwierząt. Liczba wszystkich wynosiła wtedy na koniec miesiąca 688. W lutym dobyły kolejne 72 zwierzaki. - Na koniec lutego mieliśmy 678 zwierząt - mówi Piotr Zadrożny, kierownik schroniska. - 655 psów, 22 koty i jedna fretkę. Różnica wynika z tego, że część chorych zwierząt została uśpiona. Niektóre zostały też adoptowane.
Adopcja wciąż funkcjonuje i wolontariusze i pracownicy placówki starają się jak mogą i zamieszczają ogłoszenia ze zwierzętami na różnych portalach internetowych. Te akcje odrobinę poprawiają sytuację. Jednak, jak mówi kierownik, wciąż jest za mało.
NOSÓWKA W SCHRONISKU
Teraz w schronisku przebywa ponad 700 zwierząt. Najgorsze jest to, że panuje tam nosowka. - A w takich warunkach nie ma możliwości przeprowadzenia kwarantanny - rozkłada ręce kierownik.
Z tego powodu w schronisku odbyła się kontrola powiatowego lekarza weterynarii. - Teraz czekamy na decyzję co z tym fantem zrobić - dodaje Piotr Zadrożny.
Na razie placówka nie przyjmuje kolejnych zwierząt. Wyjątkiem są chore potrzebujące opieki lub agresywne, które trafiają do schroniska w wyniku interwencji Ekopartolu. - Młodych szczeniaczków nie chcemy przyjmować, bo mogą się zarazić a nie ma jak ich odizolować - wyjaśnia kierownik. - Dlatego najlepiej jakby te zwierzęta miały gdzie przeczekać do momentu aż znajdziemy im dom.
WIELE SIĘ NIE ZMIENIŁO
Czy winne sytuacji jest wprowadzona od nowego roku ustawa o zakazie handlu zwierzętami domowymi na terenie targowisk? - My tego bardzo nie odczuliśmy - uważa Piotr Zadrożny. - Zmieniło się jedynie to, że trafia do nas więcej rasowych psów, ostatnio było sporo psów rasy beagle. Nie trafiają zwierzęta z pseudohodowli tylko te, które mieszkańcy Radomia dokarmiali. Teraz po wprowadzeniu obowiązkowego czipowania nie chcą mieć kłopotów i pozbywają się ich.
Podobnego zdania jest Włodzimierz Soszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jak mówi ciężko ocenić czy ustawa przyniosła znaczące zmiany dla schroniska. - Teraz strażnicy miejscy z Ekopatrolu przywożą do nas zwierzęta i mamy mniejszy wgląd w okoliczności ich wyłapywania - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?