Radomskie siatkarki grają dalej w pucharze (zdjęcia)

[galeria_glowna]
W radomskiej drużynie zgodnie z zapowiedziami doszło do kilku zmian w wyjściowej szóstce. Gospodynie nie zaczęły najlepiej. Szybko straciły trzy punkty. Odrobiły stratę dzięki dwóm zagrywkom Iwony Lachowskiej i przez pewien czas toczyły wyrównaną walkę. Zdołały nawet wyjść na prowadzenie. Seria błędów wybiła jednak radomianki z rytmu. W końcówce zdołały wyrównać na 21:21, ale trzy błędy przekreśliły szanse na wygranie tej partii.

O początku drugiego seta, w którym w radomskiej ekipie roiło się od błędów, na szczęście podopieczne Skroka szybko zapomniały. Przy stanie po 12, Ewelinę Sekutowską zastąpiła Karolina Grzelak. Miejscowe wyszły na prowadzenie, które systematycznie powiększały. Decydujące punkty w tej odsłonie tym razem atakiem zdobyła Lachowska.

Kolejne dwie odsłony przebiegały pod wyraźne dyktando radomianek. Chociaż przyjezdne próbowały nawiązać walkę, nie zdołały odwrócić losów meczu. Na początku czwartej partii ekipa z Ostrowca po raz ostatni spróbowała wrócić do gry. Radomianki nie pozwoliły im rozwinąć skrzydeł. Rywalki w ostatnim secie zdobył zaledwie 13 punktów. Szczelny blok, trudna zagrywka i dobra gra w obronie zapewniły zwycięstwo drużynie Jadaru AZS, który awansował do 3. rundy Pucharu Polski.

- Udało się sprawdzić zawodniczki, które grały mniej i wygrać mecz. Żaden sparing nie da tego, co mecz o stawkę - stwierdził po spotkaniu trener Skrok. - Były nerwy, trzeba było się pozbierać po przegranym secie. Zrobiliśmy krok ku temu, aby zagrać w Pucharze Polski z ekipą ekstraklasy.

Jadar AZS Politechnika Radom - AZS KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (22:25, 25:16, 25:19, 25:13).

Jadar AZS: Karbowska, Sekutowska, Kijakowa, Lachowska, Hawryła, Michalska - Jagodzińska (libero) oraz Ciesielska, Grzelak. Natanek.