Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Grabowski: - Wierzę, że w zawodowstwie sobie poradzę

SzS
Rafał Grabowski wierzy, że poradzi sobie na zawodowym ringu
Rafał Grabowski wierzy, że poradzi sobie na zawodowym ringu archiwum prywatne
Rafał Grabowski, bokser pochodzący z Pionek, przechodzi na zawodowstwo. W amatorskim boksie zdobył niedawno brązowy medal mistrzostw Polski seniorów. Zdecydował, że chce teraz odnosić sukcesy w zawodowym boksie. Zadebiutuje 16 lutego w Wyszkowie.

Czemu zdecydowałeś się na zawodowstwo? Miałeś jeszcze w amatorskim boksie sporo do udowodnienia

Nie było już dalszych pomysłów jak to ma dalej wyglądać, a w zawodowstwie pojawiły się propozycje, pomysły, jakaś perspektywa rozwoju. Wydaje mi się, że jestem gotowy i czas pokaże, że była to dobra decyzja. W Polsce będę walczył w wadze lekkiej. Jest to taka kategoria, gdzie rywale są w moim zasięgu i myślę, że sobie poradzę. Uważam, że w boksie zawodowym trzeba mieć trochę szczęścia i układów. Poza tym trzeba ciężko pracować i wygrywać, a wówczas łatwiej będzie o kolejne propozycje.

Jakie są Twoje najbliższe plany jeśli chodzi o zawodowstwo?

Debiutancki pojedynek stoczę 16 lutego podczas gali w Wyszkowie. Przeciwnikiem będzie 39-letni Białorusin, Aleksander Abramienka. Co prawda pierwotnie rywal miał być inny, mocniejszy, ale doszło do zmiany i muszę być gotowy na Białorusina. Na pewno kolejną walkę stoczę 7 kwietnia w Legionowie, gdzie również w ringu pojawi się mój kolega, radomski bokser, Michał Cieślak. Chciałbym w tym roku stoczyć 5-6 walk. Zobaczymy jak będzie. Nie wybiegam tak daleko.

Kto jest Twoim managerem?

Współpracuję z Tomaszem Turczyńskim, który pomaga mi na początku tej mojej zawodowej kariery. Na razie umowę tak mam sporządzoną, że mogę walczyć na każdej gali, czy to Tymex, czy też Babilon, albo u Andrzeja Wasilewskiego.

Rezygnując z zawodowstwa, zrezygnowałeś też ze stypendium. Jak sobie teraz radzisz finansowo?

Miałem taką świadomość i wiem, że te początki będą trudne. Mam kilku drobnych sponsorów, którzy mi pomagają. Można powiedzieć, że biegam od drzwi do drzwi, pukam i proszę o wsparcie. Na razie żyję z zaoszczędzonych pieniędzy. Muszę opłacać trenerów, do tego dochodzą dojazdy do Radomia. Od poniedziałku do piątku mieszkam u kolegi w Radomiu, dzięki czemu mogę się skupić na przygotowaniach. Wierzę, że jak przyjdą pierwsze zwycięstwa, pierwsze sukcesy, to będzie mi trochę łatwiej i uda mi się zachęcić kolejnych sponsorów.

Kto jest Twoim trenerem w Radomiu?

Trenuję pod okiem Adama Jabłońskiego i Rafała Wojdy. Jesteśmy teraz na etapie mocnych przygotowań. Mam za sobą solidne sparingi.

Wiem, że otworzyłeś w Pionkach szkołę boksu. Jak to wygląda?

Rzeczywiście rozpocząłem szkolenie bokserskie w moim rodzinnym mieście i bywa z tym bardzo różnie. U niektórych jest taki słomiany zapał. Jak są za ciężkie treningi, to nie przychodzą, jak są za lekkie, to też nie pasuje. Trenuje ponad 20 osób i zobaczymy jak to dalej będzie.

Niedawno zostałeś najpopularniejszym sportowcem powiatu radomskiego w plebiscycie Echa Dnia. To pomoże Ci w jakimś stopniu?

Głosowało na mnie wielu kibiców i cieszę się, bo to prestiżowy plebiscyt. To również znak dla potencjalnych sponsorów, że warto we mnie wierzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie