Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa pokonany w Radomiu

W.Ł.
90 minuta meczu, Radomiak - Raków. Piłka w siatce częstochowskiej drużyny, a Krystian Puton cieszy się ze strzelonego gola.
90 minuta meczu, Radomiak - Raków. Piłka w siatce częstochowskiej drużyny, a Krystian Puton cieszy się ze strzelonego gola. Szymon Wykrota
Na inaugurację rundy wiosennej w piłkarskiej drugiej lidze, Radomiak Radom pokonał 1:0 Raków Częstochowa. Gola na wagę trzech punktów zdobył Krystian Puton w 90 minucie meczu.

Radomiak Radom - Raków Częstochowa 1:0 (0:0), Krystian Puton 90.
Radomiak: Szady - Grudniewski, Kościelny, Świdzikowski, Sulkowski - Mikołajczak (82 K. Puton ), W. Puton, Radecki, Wolski - Kwiek, Ropski (77 Cupriak).
Raków: Mielcarz - Waszkiewicz, Klepczyński, Cyfert, Rogala, Kamiński, Figiel, Kmieć, Góra (69 Sabiłło), Okińczyc (81 Mizgała), Warchoł (56 Carlos).
Żółte kartki: Radecki, Kwiek (Radomiak), Klepczyński, Rogala, Carlos (Raków).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz z Wrocławia. Widzów: 4000.

Gdy na zegarze boiskowym dochodziła 90 minuta meczu, Radomiak - Raków, radomska drużyna zadała decydujący cios częstochowskiej ekipie. Paweł Wolski wyrzucił piłkę z autu bocznego do Davida Kwieka, ten ograł jednego z graczy Rakowa i podał ją do Mateusza Radeckiego. Popularny “Mati” wybiegł z nią w pole karne i zagrał wzdłuż linii do stojących w “piątce” Krystiana Putona i Kamila Cupriaka. Pierwszy dotknął jej popularny “Romek”, który skierował futbolówkę do siatki. Sytuację próbował ratować jeszcze obrońca Rakowa, Grzegorz Rogala, ale piłka zatrzepotała w siatce, a cały stadion ryknął “gooooool”.
Krystian Puton utonął w objęciach swoich kolegów, a Raków miał trzy minuty (tyle doliczył arbiter do regulaminowego czasu gry) na odrobienie strat. Nie dał rady.
Podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego, piłkarze Radomiaka wygrali jak najbardziej zasłużenie. Brawo, brawo.
- Los był dla nas dziś łaskawy i w takim newralgicznym momencie piłka meczowa wpadła do bramki. Bardzo się cieszę - mówił po meczu radomski szkoleniowiec.
- Szkoda, że straciliśmy bramkę w samej końcówce bo wtedy już nie ma czasu na odrobienie i jedziemy do Częstochowy ze schylonymi głowami. Mięliśmy może swoją jedną meczową sytuację, może drugą, ale nie wykorzystaliśmy. Tak jak powiedziałem z przebiegu całego spotkania Radomiak był zespołem lepszym - powiedział z kolei po meczu Przemysław Cecherz, trener Rakowa.

W wyjściowym składzie Radomiaka na ten mecz pojawiło się aż czterech nowych piłkarzy, których radomski klub pozyskał w zimowym okienku transferowym. Bramkarz Adrian Szady, obrońcy Michał Grudniewski, Kamil Kościelny i pomocnik skrajny Radosław Mikołajczak. Cała czwórka, podobnie jak cała drużyna zasłużyła na ogromne pochwały za grę.

Radomiak od pierwszej minuty zdominował Raków. Nie pozwalał drużynie gości, która jest jednym z kandydatów do awansu, na rozwinięcie skrzydeł. Radomianie to nie ten zespół z meczów sparingowych, gdzie prezentowali się bardzo przeciętnie.
- Musze pochwalić zespół za realizację założeń, konsekwencję, mądrość w defensywie, ale trzeba powiedzieć, że i gra w ofensywie była dużo lepsza. Ja mówiłem, żeby nie oceniać zespołu na podstawie meczów sparingowych a wiem, że było dużo negatywnych opinii na temat naszej gry, sparingi nie służą jednak do tego by zawsze super grać, ale żeby sprawdzać sobie różne schematy - dodał trener Magnuszewski.

Radomiak na inaugurację rundy wiosennej musiał sobie poradzić bez najlepszego strzelca drugiej ligi, Brazylijczyka Rossi Leandro. Popularny “Leo” leczy uraz, ale już na następny mecz z Błękitnymi w Stargardzie Szczecińskim ma być w “18” meczowej.
Urazy wyeliminowały z gry także skrajnego pomocnika Dariusza Brągiela i napastnika Przemysława Śliwińskiego. Z kolei czterech zawodników nie załapało się do kadry meczowej na Raków. Byli to, bramkarz Piotr Banasiak, obrońcy Marek Dubeń, Norbert Jędrzejczyk i pomocnik środkowy Marcin Gawron.

Rossi Leandro, podobnie jak i pozostali jego koledzy mecz z Rakowem oglądał z wysokości trybun. Po pierwszej połowie był zadowolony z gry swojego zespołu i zapowiadał wygraną ... 1:0. - My atakujemy, a rywale mądrze się bronią, ale liczą na kontrataki. Wierzę, że strzelimy coś w drugiej połowie, bo mamy przewagę - mówił Rossi Leandro.

Radomiak był zespołem, który chciał wygrać ten mecz, Raków, jak na trzeci zespół w ligowej tabeli zawiódł w Radomiu. Już w pierwszej połowie, kilka razy zakotłowało się w polu karnym Rakowa, ale od utraty gola zespół gości ratował doświadczony, 36 letni bramkarz Maciej Mielcarz. Po zmianie stron także golkiper ten nie dał się pokonać do 90 minuty.
Po drugiej stronie, młodszy o ... 17 lat Adrian Szady, też pokazał się z dobrej strony. Między innymi z 77 minucie cudem obronił strzał Kamila Sabiłło.
Im było bliżej końca meczu, tym Radomiak podkręcał tempo gry. Aż przyszła 90 minuta meczu, kiedy rezerwowy Krystian Puton dał Radomiakowi wygraną i trzy punkty.
-Zespół pokazał, że jest dobrze przygotowany motorycznie, mądry, ale nie popadamy też w huraoptymizm, twardo stąpamy po ziemi, bo wiemy, że każdy mecz trzeba sobie wybiegać, pracować i wywalczyć te trzy punkty i dziś te punkty sobie wywalczyliśmy - powiedział na konferencji na pomeczowej konferencji prasowej trener Jacek Magnuszewski.

Kilka ciepłych słów należy się także arbitrowi głównego, Kornelowi Paszkiewiczowi z Wrocławia. Zawody prowadził prawie bezbłędnie. Pozwalał grać i nie starał się być najważniejszym aktorem tego widowiska.

Powiedzieli po meczu:
Jacek Magnuszewski, trener Radomiaka: - Wydaje mi się, że swoją postawą zapracowaliśmy sobie na to zwycięstwo. Mądrze realizowaliśmy taktykę, nie pozwalaliśmy drużynie gości budować ataku na naszej połowie, podchodziliśmy w średnim pressingu starając się wymuszać, żeby szybciej grali w kierunku naszej bramki i to nam pozwalało wytrącić atut w postaci w tego dobrego budowania ataku. Ważna rzecz, żeby dobrze zacząć i my dobrze zaczęliśmy.

Przemysław Cecherz, trener Rakowa: - Gratuluję zwycięstwa Radomiakowi, gratuluję trenerowi bo jak to się mówi zawsze jest dobrze zacząć inaugurację zwycięstwem i to Radomiakowi się udało. Zespół Radomiaka był lepszy od nas. Na pewno powiedzą to statystyki stałych fragmentów gry, przewagi i utrzymania piłki na połowie przeciwnika. Przegraliśmy środek pola stąd szybkie wyjścia Radomiaka do akcji ofensywnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie