O 8 rano jeden z mieszkańców osiedla zauważył, że z okna bloku przy ulicy Sadkowskiej 13 wypadają meble, ubrania, komputer i telewizor. Mężczyzna podejrzewał, że chodzi o awanturę rodzinną i powiadomił policję.
ODCIĘLI GAZ
- W mieszkaniu przebywał młody mężczyzna. Gdy funkcjonariusze próbowali wejść do środka zabarykadował się szafą i nie chciał nikogo wpuścić. Ekipa pogotowia gazowego odłączyła dopływ gazu, wezwano także straż pożarną i pogotowie. Nikt nie wiedział, do czego może posunąć się mężczyzna - mówi Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Przed blokiem ustawiły się wozy strażackie. Przygotowano podnośnik ze specjalnym koszem, którym w razie potrzeby można byłoby zwieźć z balkonu mężczyznę. Zdarzenie obserwowali przechodnie i mieszkańcy sąsiednich bloków.
PEWNIE MIAŁ PROBLEMY
- To młody człowiek. Coś musiało się stać, pewnie nie mógł sobie poradzić z problemami. To straszne - powiedziała starsza kobieta.
Ze względu na agresywne zachowanie mężczyzny i w obawie o jego życie podjęto decyzję o wyważeniu drzwi wejściowych do mieszkania.
STAŁ Z NOŻEM
- Kiedy funkcjonariusze weszli do środka zobaczyli w korytarzu mężczyznę z nożem w ręku. Policjanci użyli gazu a potem go obezwładnili - relacjonuje zdarzenie rzeczniczka.
Lekarz zadecydował o przewiezieniu agresywnego 31-latka na badania psychiatryczne. Na miejsce przyjechał ojciec mężczyzny oraz przedstawiciel administratora budynku, którzy zabezpieczyli wyrzucone przedmioty oraz mieszkanie. Akcję ratunkową do samego końca obserwowali mieszkańcy sąsiednich bloków. Z ich relacji wynikało, że 31-latek miał problemy osobiste po tym jak zmarła mu matka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?