Recepta na broń

Za kilkanaście dni osoby, które przed ponad pięcioma laty dostały pozwolenia na posiadanie broni do ochrony osobistej, będą musiały przedstawić aktualne zaświadczenie lekarskie i psychologiczne. Wszyscy posiadacze mogą spodziewać się również kontroli, czy przechowują swoje pistolety i rewolwery w sposób bezpieczny. To efekt nowych, ostrzejszych przepisów.

Do marca 2000 roku, czyli do wejścia w życie nowej ustawy o broni i amunicji, od składających wnioski nie wymagano poddawania się badaniom lekarskim. Nowe przepisy wprowadziły już wymóg dołączania do podania o broń zaświadczeń lekarskich i psychologicznych, których ważność wygasa po 5 latach. Koszt badań i wydania dokumentów wynosi od 400 do 450 złotych.

- Ponad dziesięć lat temu najwięcej osób starało się o pozwolenie na broń gazową, teraz takie wnioski są już rzadkością. Dużo więcej ludzi zabiega o broń bojową, czyli na ostre naboje - powiedział nam Czesław Tersa, naczelnik Wydziału Postępowania Administracyjnego Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.

Osoby pozytywnie zweryfikowane przez lekarza i psychologa nie mają jeszcze gwarancji, że dostaną pozwolenie. Decyzja należy bowiem do komendanta wojewódzkiego policji, który ocenia, czy podane we wniosku motywy są zasadne. Odmowy sięgają jednak 40 procent. Według Czesława Tersy, najwięcej osób przekonuje, że broń ma służyć ochronie ich firm oraz osobistej. Ostatnim krokiem jest organizowany przez policję egzamin teoretyczny i praktyczny, co kosztuje kolejne 500 złotych.

- Podczas strzelania wystarczy wykazać się 50 procentową celnością, ale i tak wiele osób oblewa. W takim przypadku można ponownie zdawać egzamin, co kosztuje już 250 złotych. Jeśli jeszcze raz się nie zda, wówczas trzeba rozpoczynać całą procedurę od nowa - dodaje naczelnik.

Posiadacze pozwoleń na broń zostają też zobowiązani do przechowywania jej w metalowych, zamkniętych kasetach, które muszą być na stałe przytwierdzone do konstrukcji budynku lub w metalowych szafach o dużym ciężarze czy gabarytach. Brak takich zabezpieczeń to jeden z głównych powodów, dla których pozwolenia są cofane. Zdarza się jednak, że nawet zabezpieczona broń ginie. Stało się tak w przypadku jednego z mieszkańców naszego regionu. Okazało się później, że jego pistolet gazowy został przerobiony na ostry, po czym zastrzelono z niego mieszkańca Łodzi.

- Zamierzamy sprawdzić czy wszystkie osoby posiadające broń, przechowują ją w bezpieczny sposób, będziemy też czekać na zgłaszanie się tych, którym minie pięcioletni termin. Jeśli nie dostarczą takich dokumentów, pozwolenia będą im cofnięte - zapowiedział w rozmowie z nami naczelnik Czesław Tersa. Gdy zapytaliśmy go, jak często posiadacze broni bojowej używały jej w ostatnich latach odparł: - Nie przypominam sobie takiego przypadku.

Region pod bronią

W regionie radomskim 5 873 osoby posiadają pozwolenie na posiadanie broni osobistej, z czego 546 broni ostrej. W ostatnich pięciu latach na 519 wniosków o pozwolenie na posiadanie broni bojowej pozytywnie rozpatrzono 296. W przypadku broni gazowej liczby te wynosiły odpowiednio 376 i 223. W tym samym okresie cofnięto 221 zezwoleń na posiadanie broni bojowej i 288 gazowej. Wiązało się to przede wszystkim ze zmianą przepisów.

Kto może orzekać?

Do wystawienia orzeczeń uprawnieni są lekarze i psychologowie, posiadający zaświadczenie o wpisie do rejestru prowadzonego przez właściwego komendanta wojewódzkiego policji. Wykaz uprawnionych osób znajduje się na stronie internetowej Wydziału Postępowania Administracyjnego KWP. Badanie lekarskie i psychologiczne można wykonać na terenie całego kraju, a doręczać osobiście lub za pośrednictwem poczty. O ewentualnej rezygnacji z prawa do dalszego posiadania pozwolenia należy powiadomić pisemnie organ właściwy w sprawach pozwoleń, który uruchomi procedurę wycofania pozwolenia.