We wrześniu 2015 roku Bogusława Kryza, wdowa pod Edmundzie Kryzie, otrzymała od Eugeniusza Wiechy, prezesa Kontroli Rekordów Niecodziennych pismo, w którym informował on, że znajdujący się w parku rozrywki Rabkoland but powinien zostać zabrany do końca listopada, a jeśli to nie nastąpi, zostanie zutylizowany.
Bogusława Kryza odpowiedziała jednym pismem, a gdy nie doczekała się odpowiedzi, skierowała w grudniu drugie. Napisała w nim między innymi: „8 października 2015 roku (...) poprosiłam Pana o informacje na temat innych przedmiotów wykonanych i przekazanych przez mego męża Edmunda Kryzę do Muzeum Rekordów i Osobliwości w Rabce, jak również tego, dlaczego w piśmie mowa jest o jednym bucie sportowym, a nie o dwóch. Prosiłam też o informacje na temat stanu, w jakim znajduje się eksponat i czy stan ten pozwala na ewentualny transport. Pomimo, że prosiłam o potraktowanie sprawy jako pilną, nie doczekałam się żadnej odpowiedzi. W związku z tym kieruję kolejne pismo, dołączając do poprzednich kolejne pytania: dlaczego podejmował Pan decyzje dotyczące przedmiotów wykonanych przez mojego męża Edmunda Kryzę, które zostały przekazane Panu do Rabki przez niego w depozyt i użytkowanie, skoro nie był Pan ich właścicielem?; dlaczego nie kontaktował się Pan w tej sprawie ani z mężem, ani z jego rodziną?; czy wspomniany w Pańskim piśmie but piłkarski jeszcze istnieje?”
Tym razem odpowiedź nadeszła. Eugeniusz Wiecha zaznacza w nim, że Edmund Kryza sam zabiegał o eksponowanie swoich przedmiotów w Rabkolandzie, na koszt Rabkolandu odbywał się także ich transport, a sama ekspozycja była udostępniana bezpłatnie. Według prezesa od 2010 roku wydawnictwo, którym kierował, utraciło kontakt z Edmundem Kryzą. Piłka, która eksponowana była przez dwa lata, została utylizowana w 2010 roku, zniszczoną filiżankę po wycofaniu z ekspozycji utylizowano w 2012 roku, a czółenko damskie rozpadło się w 2014 roku.
„Buty piłkarskie. Po likwidacji rekordowej ekspozycji wycofane na zaplecze parku. Jeden but zgnił, drugi się uratował. Jest do odbioru. Zainteresowany jest nim klub sportowy Radomiak, który zbiera fundusze na jego przewóz. Buty wykonane były z dermy, a nie jak Pani pisze ze skóry” - podkreśla Eugeniusz Wiecha dodając, że sprawę uważa za wyjaśnioną i zakończoną.
Innego zdania jest Bogusława Kryza:
- To pismo zawiera wiele nieścisłości, a nawet obraźliwych dla mojego męża słów i sformułowań. Dla mnie na pewno dopiero teraz na dobre sprawa się zacznie i już szykuję kolejne pismo - zapowiedziała nasza rozmówczyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?