Remont radomskiego dworca ruszy w poniedziałek?

Tak było

Tak było

Remont radomskiego dworca kolejowego rozpoczął się w czerwcu 2011 roku, a miał zostać zakończony w pierwszym kwartale 2012. Głównym wykonawca był Mostostal Białystok. Okazało się, że firma ma kłopoty finansowe. Nie płaciła swoim podwykonawcom, co sprawiło, że na placu budowy całymi tygodniami nic się nie działo. Kilka razy przesuwano termin zakończenia inwestycji. Ostatecznie, 25 września ubiegłego roku PKP zerwała umowę z Mostostalem i rozpoczęła poszukiwania firmy, która dokończy remont. Wybrano spółkę SKB, 20 grudnia decyzję zatwierdził zarząd PKP.

Spółka kolejowa podpisała umowę z nowym wykonawcą przebudowy radomskiego dworca. Dała firmie pięć dni na rozpoczęć prac. Termin mija w poniedziałek.

Teraz dworzec będzie remontować firma SKB. Umowę ze spółką PKP podpisała w ostatni wtorek, choć już w grudniu było wiadomo, że przejmie zadanie po Mostostalu Białystok, który z pracami sobie nie poradził.

TO BYŁA INWENTARYZACJA

Po wyborze nowego wykonawcy obiecywano, ze prace na dworcu zaczną się już w styczniu. Zapytaliśmy więc w biurze prasowym PKP, skąd taki poślizg?

- Prowadziliśmy inwentaryzację, takie procedury trwają - odpowiada Tomasz Kowalski z biura prasowego PKP. - Nowy wykonawca przejmując plac budowy bierze na siebie także obowiązki, w tym te gwarancyjne. Trzeba dokładnie sprawdzić, co zostało zrobione, czego brakuje. Mostostal zostawił dworzec we wrześniu, od tego czasu minęło wiele miesięcy.

Tomasz Kowalski zapewnia, że zgodnie z nową umową z SKB prace w budynku dworcowym i na placu przed nim powinny się zakończyć do 20 maja. Później ruszą odbiory techniczne.

- To trwa nawet do dwóch miesięcy. Ale mamy nadzieję, że uda się szybciej załatwić te formalności i w czerwcu będzie można oddać dworzec do użytku pasażerom - przekonuje Tomasz Kowalski.

ROZGRZEBANE I W DZIURACH

Jak przekonywali w spółce kolejowej Mostostal, zanim zerwano z nim umowę, wykonał 80 procent zaplanowanych prac. Tymczasem hala nad przejściem dla pieszych straszy pozabijanymi dyktą oknami. Wewnątrz też wiele jest jeszcze do zrobienia.

Rozgrzebany jest plac dworcowy. Ułożono część chodników, ale i one wymagają dokończenia. Mają się tam jeszcze pojawić ławki, konieczne jest wylanie asfaltu i przygotowanie zatok postojowych.

W PKP pytaliśmy, czy nie można byłoby, chociaż doraźnie naprawić przejazdu przez plac dworcowy. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź.

- Wyrwy i doły są wynikiem działania wody oraz rozjeżdżania drogi przez samochody. Wykonawca w ramach umowy zadba jednak o stan drogi na placu dworcowym - informuje Aleksandra Dąbek z biura prasowego PKP.