Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja śmieciowa coraz bliżej. Będą problemy z rozliczaniem?

ik
W Grójcu wprowadzili kody kreskowe, w Radomiu będą szukać rejestrów meldunkowych - sprawdzamy, jak gminy szykują się na 1 lipca i nowy system śmieciowy. Czy się uda?

Płacić mają wszyscy

Płacić mają wszyscy

Nowe przepisy dotyczące gospodarki śmieciowej zaczną obowiązywać od 1 lipca 2013 roku. Wedle nowych zasad obowiązek odbierania śmieci ma przejąć gmina. Mieszkańcy zaś zostaną opodatkowani tak zwanym podatkiem śmieciowym, płacić będą wszyscy i tyle samo, bez względu na to, czy mieszkają w domu jednorodzinnym, czy w bloku. Wysokość podatku określają samorządy. To one też wybiorą firmę, która odbierze od nas odpady. W ramach jednej opłaty będziemy oddawać wszystko od opakowania po mleku, przez popiół, trawę do starej szafy i lodówki. Gmina zorganizuje system, pobierze podatek, ale będzie go te z egzekwować. Nierzetelni mieszkańcy mogą się spodziewać nawet wizyty komornika.

Mieszkańcy skutki nowego sposobu gospodarowania odpadami zaczną odczuwać wkrótce. Przede wszystkim, w wielu gminach zauważymy różnicę w cenie. Będzie drożej. W Urzędach Gmin zaś trwa wyścig z czasem. W wielu jeszcze nie wybrano przewoźników, którzy odbiorą odpady. Tam, gdzie przetargi są rozstrzygnięte układane są harmonogramy odbioru śmieci.

CZYTAJĄ ANKIETY

Wciąż zbierane są też ankiety, w których mieszkańcy deklarują między innymi, jaki podatek będą płacić i czy zamierzają swoje odpady segregować. Niemal wszędzie terminy minęły, ale urzędy czekają na spóźnialskich.

W Radomiu deklaracje złożyło około 70 procent właścicieli nieruchomości. Nie policzono jeszcze ile osób wystąpiło o 50 procentowe dopłaty, które przysługują osobom mieszkającym samotnie. Większość osób zapowiada, ze będzie swoje śmieci segregowała.

- Deklaracje złożyło około 90 procent mieszkańców - mówi z kolei Jacek Stolarski, burmistrz Grójca. - Z kolei niewiele ponad połowa będzie segregować śmieci.

W Grójcu podatek śmieciowy będzie liczony od osoby. Jacek Stolarski nie ukrywa, że sądząc po deklaracjach z gmina trochę się wyludniła, czyli nie wszyscy napisali w deklaracją prawdziwą liczbę mieszkańców.

- Zobaczymy, jak będzie funkcjonował system i w trakcie będziemy to oczywiście weryfikować - zapowiada Jacek Stolarski.

CO SPRAWDZI GMINA?

Swoje deklaracje zbierają jeszcze Białobrzegi. Trudno więc tam powiedzieć, co napisali w nich mieszkańcy.

- Większość ludzi jest uczciwa, mogę tak powiedzieć, bo mamy już doświadczenie z lat poprzednich. U nas było referendum śmieciowe i od kilku lat obowiązują zasady zbliżone do tych, które od 1 lipca wejdą w całej Polsce - mówi Waldemar Olszewski, wiceburmistrz Białobrzegów. - Zawsze jednak znajdzie się niewielka grupa tych, którzy nie podadzą właściwej liczby mieszkańców. Mamy swoje sposoby, żeby to sprawdzić. Tak, jak policja nie zdradza swoich metod tak, jak o naszych też nie będą mówił.

Nieco więcej na ten temat słyszymy od wiceburmistrza Iłży Marka Łuszczaka. Tam też podatek będzie naliczany od osoby. Ile osób zamieszkuje w konkretnym gospodarstwie można sprawdzić na przykład w rejestrach meldunkowych. Już wzywane są wezwania do osób, które w deklaracjach nie wpisały wszystkich zameldowanych.

- Będziemy to wyjaśniać - wyjaśnia Marek Łuszczak. - Może, czyjeś dziecko studiuje poza Radomiem, albo wyprowadziło się za granicę? Ale nie wykluczamy kontroli kluczowych. Czyli zapytamy na przykład w Radomiu, czy osoba zameldowana u nas, a mieszkająca tam płaci za śmiecie.

Iłża nie jest jedyna, która sprawdzi rejestry meldunkowe, tak będzie też na przykład w Radomiu. Są samorządy, które poproszą na przykład o zaświadczenia z uczelni o tym, że konkretna osoba jest studentem.

- W małych gminach trudniej ukryć liczbę mieszkańców - słyszymy w Mirowie. - Nie planujemy specjalnych kontroli, ale to da się sprawdzić.

ZAJRZĄ DO WORKA?

Do sprawdzenie pozostaje też, czy mieszkańcy segregują odpady, za nie będą płacić mniej. W Grójcu każdy mieszkaniec dostanie kody kreskowe, z unikalnymi numerami przypisanymi tylko sobie. Taki kod będzie naklejał na worek.

- Przewoźnik będzie mógł zajrzeć do worka i sprawdzić, co w nim jest. Jeśli okaże się, że nie odpady nie są posegregowane to bez problemu, po kodzie, dotrze do mieszkańca - mówi Jacek Stolarski.

- My w przetargu zobowiązaliśmy firmę do pilnowania, czy odpady są segregowane. Nie ingerujemy w to, w jaki sposób to zrobi - wyjaśnia z kolei Marek Łuszczek.

Segregowanie odpadów to jednak bardziej skomplikowana sprawa. Nikt tak naprawdę nie powiedział, kiedy z dzieleniem śmieci mamy do czynienia. Czy wystarczy oddać jeden worek wyselekcjonowanych odpadów, żeby płacić mniej? Co zrobić w spółdzielniach mieszkaniowych? Jak sprawdzić, czy wszyscy lokatorzy bloku segregują? Jeśli nie to, czy naliczać wyższą opłatę wszystkim?

- W zabudowie wielorodzinnej, przy każdej altanie z kontenerami staną także pojemniki siatkowe na odpady segregowane oraz dodatkowo tak zwane dzwony na szkło. Jeśli przewoźnik zgłosi nam, że gdzieś te pojemniki przeznaczone do segregacji są puste my decyzją administracyjną tym, którzy tam wyrzucają śmieci naliczymy wyższą opłatę - mówiła Grażyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska w radomskim urzędzie miejskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie