* Czy spodziewałeś się takiego zakończenia sezonu?
Robert Prygiel: - Przychodząc do Radomia wierzyłem, że drużynę stać na zajęcie miejsc 6-7. Swojego zdania nie zmieniam. Gdyby nie osłabienia, byliśmy w stanie ten cel osiągnąć.
* Wielu kibiców czyni odpowiedzialnym za wynik trenera Jana Sucha. Zgadzasz się z taką opinią?
- Nie i daleki jestem od zwalania winy na kogokolwiek. Mieliśmy swoje problemy. Jednym z najpoważniejszych było to, że trener przez długi czas nie mógł zdecydować się, który z dwóch rozgrywających ma być tym "pierwszym". Siatkówka to gra zespołowej, w której "mózgiem" jest rozgrywający. On musi mieć komfort. Częste zmiany nie pomagały ani rozgrywającym, ani pozostałym.
* Wielka bolączką były "czarne serie", których nie udało się wyeliminować przez cały sezon. Nie pracowaliście nad tym?
- Między innymi po to się trenuje, żeby eliminować błędy, żeby nie było przestojów, charakterystycznych dla słabszych drużyn, a my taką byliśmy. My niestety nie potrafiliśmy się przełamać w trudnych momentach. Nie można obwiniać za to jednego człowieka. Adrian Stańczak, który początkowo miał kłopoty w przyjęciu, w trakcie sezonu pracował chyba najciężej z nas wszystkich i zrobił ogromne postępy. W końcówce sezonu nie był już słabym punktem.
* Sportowo wygraliście walkę o ekstraklasę, ale wasze miejsce zostało sprzedane. Po raz pierwszy spotkałeś się z taką sytuacją?
- Tak, pierwszy raz. Dla nas sportowców, jest to niezrozumiałe. My na boisku wygraliśmy ekstraklasę dla Radomia. Wypruwaliśmy sobie żyły, graliśmy zdekompletowanym składem, na środkach przeciwbólowych. Oddaliśmy kupę serca i zdrowia. Prezes Tadeusz Kupidura zadecydował jednak, że sprzeda miejsce w PlusLidze i trzeba tę decyzję uszanować.
* Jest szansa abyś zagrał w barwach pierwszoligowej drużyny Jadaru?
- To nie będzie tylko moja decyzja. Z powodów rodzinnych chciałem wrócić do Radomia. Chciałem przypomnieć się radomskim kibicom. Wytrzymałem. Zagrałem cały sezon i decyzji nie żałuję. Sprzedaż miejsca w ekstraklasie wywraca moje życie. Jeśli prezes, którego szanuję, za to, co zrobił w poprzednich latach dla radomskiej siatkówki uzna, że mogę być pomocny, chętnie zagram. Jeśli nie, nie zamierzam z nim walczyć. Mam kilka innych propozycji, nie tylko z Warszawy.
* Dziękuję za rozmowę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?