- Szczerze mówiąc, to nie wierzę. Tak naprawdę nie byliśmy faworytem, ale sport ma to do siebie, że jest nieprzewidywalny. Pokonaliśmy drużynę, w której jest wielu utytułowanych zawodników, tak naprawdę grając dużo, dużo lepiej. To nie był mecz wygrany szczęśliwie, tylko mecz, w którym mieliśmy ogromną przewagę w bloku, co jest bardzo dziwne, bo Verva jest jedną z najlepiej blokujących drużyn w PlusLidze w tej chwili. Byliśmy też skuteczniejsi w ataku i wytrzymaliśmy niewątpliwie na przyjęciu ich bardzo agresywną zagrywkę. W czwartym secie przy stanie 10:16, szczerze mówiąc, to już się przygotowywałem do piątego seta. Zrobiłem zmianę Bartka Grzechnik za Alena Pajenka, żeby wpuścić później Dejana Vincicia i Bartka Firszta, aby dać odpocząć trochę Michałowi Kędzierskiemu i Karolowi Butrynowi. No cóż, chłopaki nie dali mi takiej możliwości i chwała im za to. My się nikogo nie boimy, ale do każdego czujemy respekt i to zwycięstwo z Vervą nie spowoduje, że nagle zaczniemy chodzić z głową w chmurach. Mamy w pamięci porażki i to bardziej o nich pamiętamy, po to, aby być lepszym. Nie zachłystujemy się zwycięstwami. Jastrzębie, czyli nasz kolejny rywal, jest teraz w gazie, grają bardzo dobrze. Jedziemy walczyć i się bić. Zobaczymy co mecz przyniesie - mówił po sobotnim meczu radomski szkoleniowiec.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?