Streszczenie filmu
Sceny były kręcone nawet zimą.
(fot. archiwum)
Streszczenie filmu
Nastały mroczne czasy rozbicia dzielnicowego. Rozdarty wewnętrznymi konfliktami kraj, pogrążony jest w chaosie. Kochający wolność i niezależność Piotr zwany Waskiem, rycerz - rozbójnik zamieszkujący na zamku w Iłży, postanawia ożenić się z córką ruskiego kniazia. Układ ten ma zapewnić mu silnego sojusznika w walce z każdym, kto by chciał go sobie podporządkować. Biskup krakowski - sędziwy dostojnik kościelny, uważa go za wichrzyciela i awanturnika, którego za wszelką cenę należy poskromić. Piotr jako jedyny odmówił złożenia mu hołdu lennego. Wysłanie przeciw niemu wojska nie przyniosło pożądanego rezultatu. Postanawia więc działać inaczej. Dowiedziawszy się o planowanym ślubie wysyła swojego najlepszego człowieka, który porywa młodą księżną, podczas podróży. Jej miejsce zajmuje zaś tajna agentka biskupa. Bezwzględna kobieta, której zadanie polega na wyeliminowaniu szlachcica z gry. Przypadek jednak sprawia, że młody rycerz Maćko, który eskortował kniaziównę, przeżywa napad na konwój i na własną rękę postanawia odbić księżną z rąk porywaczy. Kolejny, krwawy konflikt zbrojny wisi na włosku.
Członkowie Smoczej Kompanii nagrali film "Dawno temu w Iłży". To opowieść o rycerzach i księżniczkach, żyjących w trzynastowiecznej Polsce. Obraz został zakwalifikowany na festiwal filmowy w Nowym Yorku.
"Dawno temu w Iłży" to opowieść przygodowa, z elementami romansu rycerskiego, rozgrywającą się w XIII wiecznej Polsce. Film jest produkcją całkowicie offową, zrealizowaną z bardzo skromny budżetem, jednak jest fabułą o niespotykanym w kinie amatorskim rozmachu.
BYŁY TRAILERY
Na pomysł jego realizacji wpadł Michał Drzewiecki, jeden z członków Smoczej Kompani. - Kiedy jeszcze zajmowaliśmy się organizacją turniejów rycerskich w Iłży, robiliśmy trailery zapowiadające imprezy - opowiada reżyser. - Zerowymi środkami i po znajomości kręciliśmy krótkie filmiki, które ku naszemu zdziwieniu bardzo się spodobały. Ludzie, którzy zaangażowani są w organizację imprez historycznych pełni są energii i pomysłów. Stwierdziliśmy więc, że skoro możemy nagrać kilkuminutowe filmy to nie powinniśmy mieć problemu z dłuższą produkcją.
I tak powstała koncepcja "Dawno temu w Iłży". Scenariusz napisał Michał Drzewiecki i praca ruszyła.
CZTERY LATA
Film powstawał cztery i pół roku. Długo, bo każdy z członków ekipy zajmował się filmem po godzinach pracy. Zdjęcia były kręcone zwykłą małą kamerą cyfrową. Nikomu to jednak nie przeszkadzało, bo Smocza Kompania była bardzo zapalona do pomysłu.
- Każdy z nas gdzieś pracował i miał jakiś znajomych - opowiada reżyser. - I tak w końcu znalazły się osoby zajmujące się grafiką czy charakteryzacją. Skompletowaliśmy fajną zgraną ekipę filmową.
Główną rolę zagrał Piotr Wasek z Iłży, wieloletni szef Smoczej Kompani oraz Paula Piechowska ze Starachowic, która zagrała księżną. Ekipa liczyła kilkanaście osób. Jednak były sceny, w których występowały statyści.
- Tak było w przypadku sceny batalistycznej - opowiada Michał Drzewiecki. - Kręciliśmy ją dwa dni, wzięło w niej udział około 30 osób.
CIEKAWE MIEJSCA
Zdjęcia były kręcone między innymi we Wrocławiu, w Dziubielach na Mazurach, na Zamku w Iłży i w Gniewie. Wiele scen nagrywanych było też w Forcie Legionów w Warszawie, gdzie kręcono Ogniem i Mieczem. - Fort został nam udostępniony za darmo ze względu na amatorską produkcję - tłumaczy reżyser.
Ostatni klaps "Dawno temu w Iłży" padł w ubiegłym roku, kiedy robione były dodatkowe zdjęcia na potrzeby sceny batalistycznej. Aktorzy natomiast zakończyli pracę już dwa lata temu.
- Trzeba było jednak dopracować pewne sceny, zając się montażem i efektami specjalnymi. Musieliśmy pomnożyć wojska, żeby wyglądały bardziej imponująco - opowiada reżyser.
W NOWYM YORKU
Pokaz przedpremierowy odbył się na zamku w Czersku. Premiera w Kinie Świt w Warszawie. W obu przypadkach widzowie byli zachwyceni, nagrodzili obraz owacjami na stojąco.
- Zebraliśmy wiele gratulacji, ludzie mówili nam, że nie spodziewali się tak dobrego filmu - mówi dumny reżyser. - Dziewczyny się nawet wzruszyły.
Twórcy filmu postanowili więc zgłosić film na festiwal Kameralne Lato, który odbywał się w Radomiu. - Niestety nasz projekt został odrzucony - mówi Michał Drzewiecki. - Za to zakwalifikował się na festiwal w Nowym Yorku. Kolega dopisał napisy po angielsku i po francusku. Premiera już 28 lipca.
W przyszłości ekipa chce robić kino komercyjne, ale nie tandetne. - Szukamy sponsorów - mówi Michał. - Nie potrzeba wielkiej wytwórni filmowej, żeby nakręcić coś, co się ludziom spodoba a kino dzisiaj, zwłaszcza Polskie, potrzebuje świeżej krwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?