Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa ambitnie walczyła, ale przegrała w Szwecji

SzS
Robert Witka, kapitan zespołu Rosy
Robert Witka, kapitan zespołu Rosy Albert Kaczmarzyk
Koszykarze Rosy Radom mimo ambitnej i momentami dobrej grze, przegrali w Szwecji w meczu FIBAEurope Cup z Sodertalje Kings.

Södertälje Kings 86
Rosa Radom 78
(21:20, 23:19, 23:16, 19:23)

Kings: Bizaca 27 (3), Pita 19 (4), Bowlin 15 (5), Czerapowicz 8 (2), Joseph 6, Spires 4, Anderson 4, Lejasmeiers 3.

Rosa: Harris 21 (1), Witka 15 (3), Szymkiewicz 11 (1), Bonarek 11 (1), Hajrić 8, Sokołowski 4, Adams 4, Thomas 2, Jeszke 2, Zegzuła 0.

Rosa zagrała na wyjeździe z jednym z najlepszych i najbardziej utytułowanych ekip ze Szwecji. Nasz zespół nie był faworytem tego meczu, ale drużyna zagrała możliwie jak najlepiej.

Do Szwecji Rosa wyjechała bez kontuzjowanego Ukraińca Igora Zajcewa. Pod koszem bardzo brakowało tego zawodnika.
Początek w wykonaniu naszej drużyny był obiecujący. Po rzutach osobistych Toreya Thomasa i Seida Hajrića oraz punktach Michała Sokołowskiego, Rosa prowadziła 6:2. Jednak kolejnych 13 punktów zdobyli gospodarze, którzy trafiali z dystansu jak natchnieni. Przy stanie 20:12 Rosa zerwała się do odrabiania strat i wraz z końcem pierwszej kwarty traciła tylko jedno “oczko”.

Na początku drugiej kwarty po “trójce” CJHarrisa był już remis. Niestety tylko na chwilę, bo Szwedzi ponownie wypracowali sobie sporą przewagę 8-10 punktów. W tym czasie dwie kontrowersyjne decyzje podjęli sędziowie, po czym punkty zdobywali gospodarze. Takie decyzje często wybijają z rytmu zawodników gości i w tym przypadku dotyczyło to Rosę. Jednocześnie Toni Bizaca rozstrzelał Rosę rzutami za trzy punkty. Przy stanie 42:28 zespół z Radomia przeprowadził trzy fajne akcje i zdobył siedem punktów z rzędu. Na przerwę zespoły schodziły z przewagą pięciu punktów Szwedów. Nadzieja na dobry wynik znowu wróciła.

Apetyty radomian urosły jeszcze po przerwie, gdy gospodarze przez ponad dwie minuty nie potrafili trafić do kosza i wynik na tablicy widniał 46:44. W tym momencie znowu do gry włączyli się sędziowie i dwa “gwizdki” pod gospodarzy wybiły z rytmu gości. Zawodnicy szwedzkich Kingów zdobyli 10 punktów z rzędu. Kiedy Rosa próbowała odrabiać, za chwilę dostawała kolejny cios w postaci trafienia z dystansu, któregoś ze Szwedów. Przed ostatnią kwartą miejscowi prowadzili 67:55.
Osłabiona Rosa walczyła do samego końca, ale gospodarze nie dali sobie wydrzeć wygranej. Szkoda, bo rywal nie był wcalke taki mocny jak wydawało się na początku.

Była to druga porażka Rosy w FIBAEurope Cup. Wcześniej drużyna przegrała u siebie z tureckim Royal Hali Gaziantep. 13 stycznia drużyna zagra na wyjeździe z niemieckim Fryport Skyliners Frankfurt.
Radomski zespół w styczniu ma napięty terminarz i już po powrocie do Polski musi szykować się na kolejny bój. W niedzielę Rosa zagra z Polskim Cukrem w Toruniu. To spotkanie będzie można obejrzeć na żywo w telewizji Polsat Sport News o godz. 20. Dla układu tabeli Tauron Basket Ligi, będzie to bardzo ważny mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie