Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa napędziła stracha mistrzowi Polski (zdjęcia)

/SzS/
W meczu szóstej kolejki Tauron Basket Ligi, mistrzowie Polski, koszykarze Asseco Prokom Gdynia wygralii z Rosą Radom. Wynik spotkania rozstrzygnął się w ostatnich sekundach.

[galeria_glowna]
Asseco Prokom Gdynia - Rosa Radom 72:67 (17:10, 14:19, 17:13, 24:25).
Prokom: Blassingame 19(2), Koszarek 14 (1), Szczotka 11, Acker 9 (1), Hrycaniuk 8, Mahaibasić 6, Ponitka 5 (1), Robinson 0, Pamuła 0, Witka 0.
Rosa: Vasojević 15 (1), Bogavać 13 (1), Bogdanowicz 11 (3), Zalewski 10 (2), Adams 6, Radke 5 (1), Cupković 4 (1), Kardaś 3.
Radomianie jechali do Gdyni osłabieni brakiem Artura Donigiewicza, Marcina Kosińskiego. Na domiar złego kontuzji w piątek nabawił się Jeremy Montgomery, jeden z czołowych graczy naszej drużyny.
Radomianie liczyli przede wszystkim na zmęczenie gospodarzy. Wszak Asseco w czwartkowy wieczór grało z Maccabi w Tel Awiwie w ramach Euroligi. Gdynianie przegrali 61:93. Tego zmęczenia nie było widać po miejscowych, ale ze strony mistrzów kraju można spodziewać się więcej.
NIE PRZESTRASZYLI SIĘ
Koszykarze Rosy nie byli faworytem tej potyczki i co niektórzy kibice w hali wróżyli gościom bardzo wysoką porażkę. Podopieczni trenera Mariusza nie przestraszyli się mistrza Polski. Co więcej bardzo dobrze rozpoczęli ten mecz, prowadząc na początku 7:4. Przewaga była chwilowa. Sędziowie w dwóch akcjach z rzędu odgwizdali radomianom błędy, co wybiło ich z rytmu. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:10.
Drugą kwartę radomianie zaczęli od "trójek" Nikoli Vasojevića i Huberta Radke udało się zniwelować stratę. Po 14 minutach mistrzowie prowadzili tylko 21:20. Kiedy ponownie Asseco oddaliło się na 27:21, Paweł Bogdanowicz trafił z dystansu i nasz zespół nie dał uciec gospodarzom. Na przerwę gdynianie schodzili prowadząc 31:29.

WALCZYLI DO KOŃCA
Tuż po przerwie gospodarze grali słabo, popełniali dużo błędów, ale Rosa nie mogła tego wykorzystać. Swoje przysłowiowe trzy grosze dokładali sędziowie, bo gdy już Rosa dochodziła do rywala na jeden punkt, to odgwizdali mocno wątpliwe faule na korzyść Asseco. Mecz był bardzo wyrównany, mistrzowie zupełnie nie radzili sobie z beniaminkiem z Radomia, ale w 17 minucie gospodarze prowadzili 41:31. To było najwyższe prowadzenie zespołu gości.
O końcowym wyniku zadecydowała ostatnia część. Na trzy minuty przed końcem meczu Rosa przegrywała różnicą dziewięciu oczek. Walczyła zacięcie o każdą piłkę przy stanie 64:58 na dwie minuty przed końcem meczu, gospodarze nie mogli być pewni wygranej. Vasojević zdobył punkty po indywidualnej akcji, był przy tym faulowany i przewaga gospodarzy stopniała do czterech punktów. W kolejnej akcji nie udało się Vasojevićowi trafić spod samego kosza, a szkoda, bo radomianom brakowałoby tylko dwa punkty. Nadzieja wróciła, gdy Slavisa Bogavać trafił z dystansu na 30 sekund przed końcem i Prokom prowadził 66:63. Faulowany Łukasz Koszarek trafił osobiste, ale emocje się nie skończyły. Najpierw Bogavać, a potem Vasojević w nieprawdopodobny sposób zdobyli punkty i dziewięć sekund przed końcem wynik był 68:67. Piłkę posiadali gospodarze. Koszarek ponownie trafił osobiste. Sędziowie gwizdnęli przekroczenie linii Pawłowi Bogdanowiczowi i było już po meczu. Rosa w hali mistrza Polski przegrała, ale pokazała się z bardzo dobrej strony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie