W środę o godzinie 18 w miejskiej hali w Radomiu, koszykarze Rosy po raz pierwszy w tym roku powalczą o pierwszoligowe punkty przed własną publicznością. W pojedynku ze Startem Lublin, radomianie są niemal murowanym faworytem do wygranej.
Rosa cały czas idzie jak burza. W tabeli jest na trzecim miejscu i koszykarze mocno rozbudzili apetyty radomskich sympatyków basketu. W sobotę jednak pokazali dwa swoje oblicza. W wyjazdowym meczu z Astorią Bydgoszcz, przegrywali już różnicą 16 punktów, ale pokazali wielki charakter w drugiej połowie i zdołali wygrać mecz.
NIE LEKCEWAŻYĆ RYWALA
- Przerwa świąteczno - noworoczna tak wpłynęła na nas, że przed przerwą zupełnie nam nie szło. Potem było już dużo lepiej - mówi Marek Łukomski, drugi szkoleniowiec Rosy.
Czasu na odpoczynek drużyna miała nie wiele. Już dziś zagra kolejny ligowy mecz. Pierwszy w tym roku we własnej hali. O godzinie 18 przeciwnikiem naszego zespołu będzie Start Lublin, drużyna która w tabeli zajmuje odległe 14 miejsce i w całym sezonie wygrała tylko cztery spotkania.
W pierwszej rundzie Rosa wygrała w Lublinie 59:51 i dziś nie powinna mieć większych problemów z powtórzeniem wyniku. Pod warunkiem, że zespół trenera Piotra Ignatowicza od pierwszych sekund wyjdzie na boisko w pełni skoncentrowany i nie będzie lekceważył rywala.
WSZYSCY ZDROWI
Cały czas na ból pachwiny narzeka Tomasz Sosnowik, a poza nim wszyscy gracze Rosy są zdrowi. Przypomnijmy, że na miejsce Tomka, klub ściągnął wysokiego centra, byłego reprezentanta Polski, Huberta Radke. W sobotę w Bydgoszczy zdobył osiem punktów. Poza nim do drużyny doszło dwóch innych graczy, Paweł Piros i Alan Urbaniak.
Więcej o meczu Rosy ze Startem w środowym "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?