Rosa Radom - BK Ventspils 63:79. Fatalna druga połowa radomskich koszykarzy

Rosa Radom- BK Ventspils63: 79
(16:12, 21:17, 11:30, 15:20)

Rosa: Callahan 11, Witka 13, Bojanowski 6, Bell 9, Zyskowski 12, Sokołowski 4, Zegzuła 0, Adams 2, Jeszke 0, Jackson 6

Ventspils: Leimanis 3, Deane 17, Ziedins 0, Zelionis 13, Mbodj 3, Janicenoks 11, Ate 2, Skele 10, Gulbis 9, Zakis 9, Campbell 2.

Na pierwsze punkty kibice czekali ponad dwie minuty, bo obie ekipy słabo i nieskutecznie zaczęły ten pojedynek. Pierwszy trafił Ronald Zakis, ale w dwóch kolejnych akcjach to gospodarze zdobyli punkty. Goście zaliczyli dwie straty, Rosa wykorzystała te błędy i prowadziła po sześciu minutach 9:4. W końcówce pierwszej kwarty przewaga urosła do sześciu punktów. Rosa miała już nawet 10 punktów przewagi i zdołała ją roztrwonić.

Druga kwarta w wykonaniu radomskiego zespołu była przyzwoita. Na szczęście to goście popełniali mnóstwo strat, błędów i mieli słabą skuteczność. Dzięki temu Rosa na przerwę schodziła z przewagą ośmiu punktów (37:29).

Trzecia kwarta fatalnie zaczęła się dla Rosy. Wicelider łotewskiej ekstraklasy gonił wynik i już po czterech minutach był remis 39:39. Ważną „trójkę” rzucił Robert Witka, ale również goście odpowiedzieli celnym rzutem z dystansu. W poczynania gospodarzy wkradła się niepotrzebna nerwowość. W 27 minucie przegrywali już 42:47. Powtarzała się sytuacja z ostateniego ligowego meczu w Koszalinie, gdzie Rosa dobrze grała tylko do przerwy.

„Trójki” dla gości trafiali pod koniec trzeciej kwarty Gulbis i Leimanis i przewaga rywali urosła do dziewięciu punktów. Ostatnia kwarta zaczynała się przy wyniku 48:59. Strata do rywala była już 16-punktowa. Zbyt duża, aby nawiązać wyrównaną walkę.
W czwartek Rosa spotka się wieczorem na wspólnej wigilii, natomiast w niedzielę drużyna zagra u siebie w meczu ligowym z Asseco Gdynia. To będzie ciężki pojedynek, a radomskie „Smoki” w lidze nie mogą sobie pozwolić na kolejne straty punktów. Początek meczu o godz. 12.40.