W ostatnią niedzielę radomska ekipa dość wyraźnie przegrała z Kingiem w Szczecinie.
- Przegraliśmy z drużyną, która nas przewyższała pod każdym względem. Przede wszystkim fizycznością i mieliśmy z tym problem, aby powalczyć pod tablicami i powrocie do obrony. Z kolei w ataku byliśmy bardzo nieskutecznie. Nie trafialiśmy nawet z czystych pozycji. King wygrał walecznością i to mnie bardzo boli - mówił po ostatnim spotkaniu trener radomskiej drużyny, Robert Witka.
- Biliśmy przygotowani do tego meczu, ale rywale zdominowali nas w kilku aspektach. Energia i agresja w obronie sprawiły, że przeciwnicy zagrali to, czemu my nie mogliśmy zagrać - uważa Cullen Neal, który już w kolejny meczu, był najskuteczniejszym graczem radomskiego zespołu.
Wspomniany Amerykanin, a także niezła postawa Fina, Carla Lindboma to spore pozytywy w tym słabym okresie Rosy. Coraz lepiej spisuje się młodzież, zawodnicy,którzy dopiero zbierają ekstraklasowe doświadczenie. Jednak trener Robert Witka nie może oprzeć siły ofensywnej i jakości gry na zawodnikach, którzy niedawno świętowali mistrzostwo Polski do lat 18. Z drugiej strony znacznie więcej spodziewano się po Kolumbijczyku. Hanner Mosquera Perea warunki ma świetne, ale zarówno w obronie jak i ataku, do tej pory spisywał się przeciętnie na tle przeciwników.
Z pewnością dużym usprawiedliwieniem dla wyników Rosy Radom jest brak doświadczonego, nominalnego rozgrywającego. Obie Trotter od początku września kurwał się po operacji wyrostka robaczkowego. Kilka dni temu wrócił już do treningów, ale w Szczecienie nie mógł wystąpić. Dopiero w ostatnich treningach mógł brać udział w krótkich grach 5 na 5. Następny mecz drużyna zagra 31 października, więc czas działa na korzyść Trottera.
Rosa czeka na Trottera, ale też na...łagodniejszy terminarz. Trzeba przyznać, że dotychczasowi rywale w nowym sezonie będą bić się o najwyższe cele i byli dla radomskiej ekipy poza zasięgiem. Być może na pierwsze zwycięstwo trzeba będzie poczekać do 31 października. Rosa podejmie wówczas Trefla Sopot. Potem radomski zespół wyjedzie do Polskiego Cukru Toruń, a 9 listopada u siebie zmierzy się z beniaminkiem ligi, Spójnią Stargard Szczeciński. W klubie cały czas wierzą, że zespół jest w stanie jeszcze gonić czołówką i Rosa nie jest bez szans w walce o fazę play off. Bardziej sceptyczni przypominają o tym, że drużyna, która zajmie ostatnie miejsce spada w tym sezonie na zaplecze ekstraklasy. Trenera Roberta Witkę i jego podopiecznych czeka jeszcze bardzo dużo pracy.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?