Rosa Radom - Polski Cukier Toruń 83:68 (15:16, 23:15, 26:15, 19:22)
Rosa: Punter 20 (3), Auda 15 (1), Sokołowski 11 (2), Piechowicz 9 (1), Trojan 2 oraz Witka 10 (2), Zajcew 10 (2), Bojanowski 4, Zegzuła 2, Szymański 0, Szczypiński 0, Wątroba 0.
Polski Cukier: Cosey 8, Perka 8 (2), Sulima 5, Wiśniewski 5 (1), Gruszecki 5 (1) oraz Cel 17 (4), Mbodj 12, Śnieg 5, Diduszko 2, Krefft 1.
Był to udany rewanż radomskiej drużyny za porażkę w ćwierćfinałach play off w poprzednim sezonie. Wówczas torunianie wygrali trzy mecze, potem doszli do finału i wywalczyli wicemistrzostwo Polski.
W niedzielnym pojedynku nie wystąpił kontuzjowany Daniel Szymkiewicz. Jego pauza może potrwać nawet miesiąc. Rosa szukała kogoś, kto może zasilić zespół.
W sobotę radomski klub pochwalił się transferem. Ekipę zasilił rozgrywający Ryan Harrow, który kilka miesięcy reprezentował już barwy radomskiego klubu. W meczu z Polskim Cukrem nie zagrał. Potrzebuje tak zwanego listu czystości, aby wystąpić już we wtorek.
Od początku, trochę z przymusu na rozegraniu grał Michał Sokołowski.
Ponad 2,5 minuty kibice czekali na pierwsze punkty Rosy. Piłka jak zaczarowana wypadała z obręczy. Na szczęście z drugiej strony torunianie też zmarnowali kilka okazji. Po sześciu minutach był remis 6:6. Kolejne pięć "oczek" zdobyli goście, ale szybko z dystansu odpowiedział Sokołowski. Z dobrej strony przypomniał o sobie Robert Witka, który rzutem z dystansu doprowadził do wyniku 15:16.
Na początku drugiej kwarty skutecznie zagrał Kevin Punter i po jego trafieniach Rosa odskoczyła na 23:20, a kolejne punkty dołożył Maciej Bojanowski (25:20)
To był dobry fragment gry naszej drużyny. Przewaga wzrosła do dziewięciu punktów. Trwała zacięta walka o każdą piłkę, punkt za punkt i na przerwę radomska drużyna schodziła prowadząc (38:31).
Świetnie trzecią kwartę zaczęli podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego. Najpierw Michał Sokołowski, a za moment Marcin Piechowicz trafili z dystansu i przewaga urosła do 10 punktów. W 27 minucie po akcji 2+ 1 i kolejnej "trójce" Puntera było już 58:39. Rosa korzystała z błędów rywala, grała jak nakręcona i było już 62:40. Przed ostatnią częścią meczu radomska ekipa wypracowała sobie 18 - punktów przewagi i mogła powoli świętować wygraną.
Mądrze w obronie i skutecznie w ataku zaczęli ostatnią kwartę gospodarze. Nie pozwolili rywalowi na powrót do meczu. Goście co prawda rozpoczęli pościg odrobili kilka punktów, ale zabrakło im czasu.
We wtorek Rosa zagra w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów. Przed własną publicznością nasza drużyna zagra z mistrzem Włoch, Venezią. Początek meczu o godz. 18.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?