Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa Radom postawiła się mistrzowi Polski, ale po ambitnej grze ostatecznie przegrała

SzS
Sporo emocji towarzyszyło meczowi Rosy z Anwilem
Sporo emocji towarzyszyło meczowi Rosy z Anwilem Joanna Gołąbek
W piątkowy wieczór koszykarze Rosy Radom zagrali we własnej hali z mistrzem Polski, Anwilem Włocławek. Goście przyjechali do Radomia niemal prostu z samolotu, bo we wtorek grali w Turcji. Zmęczenia nie było widać, bo przyjezdni zasłużenie wygrali mecz, ale sporo dobrych momentów w grze miała też radomska ekipa. .

Rosa Radom - Anwil Włocławek 68:81 (18:27, 18:8, 21:24, 11:22)

Rosa: Neal 20 (2), Trotter 12 (2), Lindbom 10 (3), Mielczarek 9 (3), Perea 7, Piechowicz 6, Zegzuła 4 (1), Szczypiński 0, Szymański 0, Wall 0.
Anwil: Simon 23 (5), Zyskowski 10 (2), Sobin 8, Lichodiej 8, Michalak 8, Broussard 7 (1), Marković 5, Kostrzewski 5, Parzeński 4, Łączyski 3 (1),

W szeregach radomskiej drużyny kibice zobaczyli w akcji Cullena Neala, który w ostatnich meczach nie wystąpił i widać było brak tego zawodnika w kadrze radomskiego zespołu. Dla "Smoków" dobrze ten mecz zaczął Obie Trotter trafiając z dystansu, a chwile później jego wyczyn skopiował Artur Mielczarek. Po dwóch minutach radomianie prowadzili 6:5. Kolejne minuty należały do gości. C. Simon trzykrotnie trafił z dystansu i za chwilę goście odskoczyli na 11 punktów. Tę strzelecką niemoc przerwał dopiero Carl Linbom.
Widać było, że Anwil ma bardzo bogatą paletę rozgrywania akcji, bo kilka z nich naprawdę mogło się podobać.
Dobrze w obronie zaczęła Rosa drugą kwartę. Przez ponad pięć minut nie pozwolili przeciwnikowi trafić do kosza. I szkoda, że do tej dobrej obrony zespół nie dołożył skuteczności, bo strata do przeciwnika jakoś znacząco się nie zmniejszała. Zespół Rosy przez pięć minut zdobył jedynie pięć "oczek". Po dwóch skutecznych akcjach CJ Neala Rosa doprowadziła do wyniku 28:29 i wróciła do meczu. Za chwilę Marcin Piechowicz przywrócił radomskiej drużynie prowadzenie. Trener gości, Igor Milicić musiał wziąć czas, bo jego zespół dość długo nie potrafił sobie poradzić z Rosą. Ostatecznie na przerwę to gospodarze schodzili z minimalną przewagą.

Drugą kwartą bardziej żywiołowo rozpoczęli gracze z Włocławka. Powrócili na prowadzenie, ale wynik dość długo oscylował wokół remisu. Anwil odskoczył na pięć punktów, ale za chwilę znów był remis. W przypadku gospodarzy kilka razy zadrżała ręka, brakowało precyzji, bo bo mogli odskoczyć na 6-10 punktów.
Pod koniec trzeciej kwarty Anwil odskoczył 51:59, ale po "trójkach" Zegzuły i Trottera udało się zmniejszyć stratę i ostatnia cześć meczu zaczynała się od stanu 57:59.
Po dobrych, wyrównanych i zaciętych pięciu minutach, goście trafili dwie trójki z rzędu i zrobiło się 62:72. To mocno wybiło z rytmu gospodarzy, którzy w końcówce mimo ambitnej gry próbowali doskoczyć do przeciwnika, ale to się nie udało.
W następnej kolejce, 24 listopada, Rosa na wyjeździe zagra z AZS Koszalin.

Wkrótce więcej zdjęć i wideo

POLECAMY RÓWNIEŻ:




ARCHIWALNE ZDJĘCIA z poprzedniego meczu Radomiak - Widzew (sezon 2005/06)




Cerrad Czarni przed sezonem 2018/19 [ZDJĘCIA - POZNAJ DRUŻYNĘ!]





[ZDJĘCIA] Prezentacja Cerradu Czarnych Radom przed sezonem 2018/19




[HIT] Radomianka, Aleksandra Buczyńska, to jedna z najpiękniejszych polskich tenisistek!




Zobacz 20 najciekawszych transferów w regionie radomskim





[UNIKATOWE ZDJĘCIA] Kibicowskie klimaty w regionie radomskim. Niektórych ekip już nie ma




Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie