Rosa Radom66
EWE Baskets Oldenburg70
(21:10, 19:14, 12:14, 7:21, dogr 7:11)
Rosa: Witka 8, Bojanowski 0, Brazelton 15, Bell 16, Zyskowski 8, Sokołowski 10, Zegzuła 0, Adams 0, Bonarek 0 Jackson 9.
EWE Baskets: C. Kramer 5, D. Kramer 0, Wimberg 0, Massenat 8, Bacak 0, Madrich 0, Lockhart 0, Paulding 16, Schwethelm 20, Hujić 0, Qvale 20.
Rosa już po ośmiu minutach prowadziła 19:8. Zaskoczyła rywala odważną i agresywną obroną. Rywale aż osiem razy próbowali rzucać z dystansu i ani razu nie trafili. Radomska drużyna świetnie broniła, bo zatrzymać tak klasowy, niemiecki zespół 10 punktach, to duża sztuka.
Tak dobrze grającej Rosy jak w pierwszej połowie, kibice w tym sezonie jeszcze nie widzieli.
Goście odzyskali skuteczność
W pierwszej połowie zespół z Niemiec miał zaledwie 30-procentową skuteczność (53 proc Rosy). Po zmianie stron proporcje niestety się odwróciły. Ekipa EWE Baskets goniła wynik. Na tablicy było już 46:38. Gospodarze przełamali ataki rywala, zacisnęli obronę i przed ostatnią kwartą utrzymali przewagę sporą 14 punktów.
Nerwowo było do samego końca, bo niemiecki zespół wściekle zerwał się do ataku. Na niespełna dwie minuty przed końcem było już 59:54. Chwilę później po rzucie z dystansu Schetenholma, było już 59:57, a na dodatek Brazelton zaliczył stratę. Chwilę później nie trafił i doszło do dogrywki.
Tutaj lepiej spisali się goście, którzy nie dali sobie wydrzeć wygranej. Szkoda, bo ekipa z Niemiec była do ogrania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?