Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa Radom w wielkin finale. Zagra ze Startem Gdynia (zdjęcia, video)

/W.Ł./
W wielkim finale o awans do ekstraklasy, Rosa zagra ze Startem Gdynia. Pierwsze mecze już w sobotę i niedzielę w hali rywala.

[galeria_glowna]

W piątym półfinałowym meczu play off koszykarzy o awans do wielkiego finału o prawo gry w ekstraklasie, Rosa Radom pokonała 94:87 MKS Dąbrowę Górniczą. Stan rywalizacji do trzech wygranych 3:2 dla Rosy.

Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza 94:87 (29:23, 21:17, 21:18, 23:29).

Rosa: Kardaś 7 (1 rzut za trzy punkty), Donigiewicz 31 (1), Radke 23 (3), Nikiel 10, Podkowiński 14 - Zalewski 6, Maj 3, Kapturski 0, Pisarczyk 0, Piros 0, Cetnar 0, Stanios 0.

MKS: Wołoszyn 10 (2), Zieliński 10 (2), Szczypka 13 (2), Grochowski 25 (7), Morawiec 7 (2) - Grzegorzewski 14, Kulikowski 2, Zawadzki 0, Zmarlak 6 (1), Wójcik 0.

Po końcowym gwizdku sędziów w radomskiej hali zapanowała wielka radość. Ponad 1000 kibiców cieszyło się z wygranej. - To głównie dzięki naszej wspaniałej publiczności wywalczyliśmy ten awans. Przed 15 minut przesiedziałem na ławce rezerwowych i widziałem, jak kibice pomagają chłopakom walczyć na parkiecie - mówił po meczu Piotr Kardaś, kapitan Rosy.

DOOOOOOOOOOONGA!!!

Bohaterem piątego meczu był Artur Donigiewicz, z którym nie mogli sobie poradzić na zmianę pilnujący go obrońcy. Rozpoczął Krzysztof Morawiec, a później koszykarzem Rosy na zmianę opiekowali się Łukasz Szczypka, Łukasz Grzegorzewski, a nawet Grzegorz Grochowski. Do przerwy popularny "Donga" rzucił 15 punktów, a popis umiejętności i dużej odporności psychicznej dał po przerwie.

Pod koniec trzeciej kwarty na pozycji rozgrywającego zastąpił, bowiem Piotra Kardasia, który w niegroźnej sytuacji popełnił piąte przewinienie. - Oprócz Piotrka Kardasia i Marcina Kosińskiego (nie zagrał za trzy przewinienia techniczne, którymi został ukarany w poprzednich meczach z MKS) w roli prowadzącego grę dobrze czuje się tylko Artur, dlatego siłą rzeczy zdecydował się na przejęcie roli rozgrywającego. Nie musiałem go do tego namawiać - mówił po meczu Mariusz Karol, trener Rosy Radom.

W ostatnich minutach spotkaniach Donigiewicz na parkiecie był niemal w każdym miejscu. Nie tylko dobrze kierował tempem gry drużyny, ale też rzucał ważne punkty oraz angażował się w walce pod obiema tablicami. Zawodnik zdobył aż 31 punktów oraz miał 13 zbiórek.

TERAZ GDYNIA

Cała radomska drużyna zasłużyła na pochwałę. Na cztery minuty przed zakończeniem spotkania, MKS doszedł Rosę na dwa punkty, 80:78, ale nie udało się drużynie z Dąbrowy Górniczej wyjść na prowadzenie. Teraz przed radomską drużyną wielki finał, w którym nie są bez szans w starciu ze Startem Gdynia.

Radomski zespół, najprawdopodobniej już w czwartek uda się do Gdyni. - Najlepiej byłoby już w czwartek wyjechać z Radomia, i w spokoju przygotowywać się na miejscu, nad morzem do tych spotkań - mówi Mariusz Karol, trener Rosy.

Więcej czytaj w czwartkowym "Echu Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie