Oficjalna strona internetowa Rosy w ostatnich dniach poświęciła sporo miejsca temu wydarzeniu. Nie można się dziwić, bo pojedynki Rosy i Stelmetu od pewnego czasu elektryzują publiczność. To są widowiska na wielkim poziomie, a teraz smaczku dodaje fakt, że na parkiecie zmierzą się dwie najlepsze ekipy poprzedniego sezonu. Stelmet wywalczył ostatecznie mistrza Polski, świętował nawet w hali w Radomiu, ale kilka miesięcy później sezon otwierał Superpuchar Polski i w Zielonej Górze zwyciężyła radomska drużyna. To była wiela sensacja, bo przecież w hali Stelmetu w ostatnich dwóch latach mało której drużynie z Polski udało się wygrać.
Obie drużyny rozegrały ze sobą od 2012 roku, 21 spotkań. 15 meczów wygrywał Stelmet, a sześć pojedynków należało do Rosy. Bilans punktów to 1671:1511.
Faworytem są mistrzowie
W 22 pojedynku faworytem są mistrzowie z Zielonej Góry. Mieli słabszy początek sezonu, ale w ostatnich tygodniach w lidze idzie im bardzo dobrze. Wygrali siedem meczów z rzędu. Z kolei Rosa gra w „kratkę”. Nasza drużyna potrafiła kapitalnie zagrać w Słupsku, w świetnym stylu pokonała Anwil Włocławek, a wcześniej Asseco, ale w międzyczasie zaliczyła wpadkę ze Startem w Lublinie, czy też przegrała w Koszalinie. Nie jest żadną przesadą stwierdzenie, że wpływ na postawę Rosy ma terminarz. Drużyna przeplata ligowe mecze z rozgrywkami Ligi Mistrzów, a do tego zespół boryka się z poważnymi kontuzjami.
Gwiazdy na parkiecie
Na parkiecie w Radomiu zobaczymy sporą część reprezentacji Polski. W Stelmecie grają przecież Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski oraz Adam Hrycaniuk, a w Rosie Michał Sokołowski. Jeśli dodamy jeszcze do tego fakt, że w przeszłości w kadrze prezentowali się także Thomas Kelati czy Karol Gruszecki, a w szerokim składzie był też Daniel Szymkiewicz, to jedno jest pewne - zarówno trener Mike Taylor, jak i wszyscy kibice mają kogo oglądać! Jeśli chodzi o Szymkiewicza, to po długotrwałej kontuzji powoli wraca do gry i nieźle zagrał we wtorkowym meczu we Francji. W pojedynku z Lyonem zdobył 13 punktów i pokazał, że może być już odciążeniem dla przemęczonego Jordana Callahana.
Tyrone Brazelton już trenuje
Cały czas kontuzjowany jest inny rozgrywający, Tyrone Brazeltone. Ma pękniętą kość śródstopia, ale najgorsze jest już za nim, bo noga nie jest w gipsie i zawodnik już nawet pojawia się na treningach.
- Tyrone jeszcze nie biega i nie obciąża tej nogi, ale już rzuca do kosza, jest z nami na zajęciach. Wraca do zdrowia i cały czas czekamy na niego - mówi Piotr Kardaś, drugi trener Rosy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?