Cracovia Kraków - Rosasport Radom 55:57 (15:19, 13:13, 15:10, 12:15)
Rosasport: Sosnowik 9, Kardaś 5, Kapturski 3, Wiekiera 9, Michałek 0, Zalewski 16, Podkowiński 6, Wróbel 0, Nikiel 7, Ignatowicz 2.
Nasz zespół wiedział, że pod Wawelem o wygraną nie będzie łatwo, bo dla miejscowych "Pasów" był to mecz ostatniej szansy, aby załapać się do strefy drużyn walczących o awans. Tym bardziej, że dzień przed meczem kontuzji pleców doznał Artur Donigiewicz i nie zagrał w meczu. Właściwie nagle i bez treningu w Krakowie na boisku pojawił się Piotr Ignatowicz.
- Sporo było walki fizycznej w obronie i pod deskami. Trochę niepotrzebnie sędziowie pomagali miejscowym. Nie pamiętam meczu, w którym mielibyśmy 12 fauli ofensywnych - mówi trener Rosasportu, Piotr Ignatowicz.
Gospodarze wysoko zawiesili poprzeczkę. Radomianie co prawda szybko objęli prowadzenie i w drugiej kwarcie prowadzili 25:15, to jednak szybko ją roztrwonili. Dramatyczna była ostatnia minuta meczu, kiedy to gospodarze objęli prowadzenie 54:51. Cztery razy z rzutów wolnych trafił Piotr Kardaś, ważną zbiórkę zaliczył Paweł Wiekiera i dzięki temu radomianie wrócili do domu z punktami.
Tymczasem we wtorek UMKS Kielce wygrał zaległy mecz z MCKiS Jaworzno 79:73. W niedzielę o godzinie 16, kielczanie zagrają w Radomiu z Rosasportem. Pojedynek odbędzie się nietypowo w hali "Ekonomika" przy ul. Wernera 22.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?