Dziękują za oklaski od lewej - Tomasz Woźniak, Ilya Rashkovskiy i Maciej Żółtowski
(fot. Barbara Koś)
O tym, że widzowie spodziewają się wydarzenia niezwykłego, świadczyła nabita sala koncertowa Urzędu Miejskiego. Niebanalna też była scenografia Krzysztofa Ciecieląga. Do tego na scenę powróciła również jako konferansjerka Agnieszka Stanicka, co widzowie przyjęli oklaskami.
Aby poprzedzić znajdujące się w programie pełne dramatycznego ładunku utwory Radomska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Macieja Żółtowskiego zagrała lekko Divertimento B-moll KV 137 Wolfganga Amadeusza Mozarta z dziedziny tak zwanej muzyki radosnej.
Uczyniło się już poważniej kiedy na scenę wtoczono fortepian. Orkiestra zajęła miejsca. Gość wieczoru, Ilya Rashkovskiy, ukłonił się widzom i zaraz zasiadł do instrumentu.
Drugi gość - trębacz Tomasz Woźniak stanął skromnie za orkiestrą. Rozległy się " I Koncertu na fortepian, trąbkę i orkiestrę smyczkową c-moll opus 35" Dymitra Szostakowicza. Czteroczęściowy utwór jest koncertem fortepianowym z solową wirtuozowską partią trąbki, która prowadzi dialog z fortepianem.
Widzowie usłyszeli najpierw poważne dźwięki, potem jakby sentymentalnego walca i wreszcie mocne wejście fortepianu, na które równie mocno odpowiedziała orkiestra. Ilya Rashkovskiy grał fenomenalnie. A finałowy popis trąbki Tomasza Woźniaka dokończył dzieła.
Brawa słuchaczy były tak potężne, że młody pianista bisował aż trzy razy! W drugiej części Radomska Orkiestra Kameralna pod batutą Macieja Żółtowskiego zagrała Symfonię kameralną opus 110 a Szostakowicza.
Utwór, jak określił go sam Dymitr Szostakowicz "Napisany samemu sobie", bo zawierający trudną biografię kompozytora, posiada obok siebie fragmenty ściszone oraz niezwykle dramatyczne połączone z dużą dawką ekspresji.
Najbardziej wstrząsająca jest końcówka tej symfonii: zamierają smyczki, zamiera batuta dyrygenta. I trwa ta cisza minutę lub dwie a publiczność nie wie, czy to już naprawdę koniec?
Całe wykonanie było tak piękne, zagrane z taką siłą wyrazu i urodą brzmienia, że w istocie ciężko było wrócić do rzeczywistości.Radomscy muzycy pod batutą swego mistrza Macieja zagrali kolejny fantastyczny koncert.
Ilya Rashkovskyj bisowal trzy razy!
(fot. Barbara Koś)
Trębacz i pianista byli gorąco oklaskiwani
(fot. Barbara Koś)
Oklaski dla pianisty
(fot. Barbara Koś)
Owacje dla Radomskiej Orkiestry Kameralnej za "Symfonię kameralną" Szostakowicza.
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?