Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowa pielgrzymka do Kałkowa - Godowa

/pok/
Uczestnicy pielgrzymki w Kałkowie.
Uczestnicy pielgrzymki w Kałkowie. archiwum
Zwoleńska Grupa Rowerowa odbyła swoją kolejną podróż. Tym razem celem było Sanktuarium Bolesnej Królowej Polski Matki Ziemi Świętokrzyskiej w Kałkowie-Godowie.

W drogę wyruszyło pięcioro rowerzystów, na trasie grupa zatrzymywała się w świątyniach w Jasieńcu Iłżeckim i Stykowie. Przed zakwaterowaniem w Kałkowie wszyscy udali się do eremów, które wybudowane zostały obok strefy ochronnej zalewu na Świślinie. Na ich terenie znajduje się kaplica ku czci Miłosierdzia Bożego.

W samym sanktuarium pielgrzymi przeszli ścieżkami drogi krzyżowej i pokonując 146 schodów weszli na Golgotę. Brali też udział w mszach świętych, modlitwach w intencji Ojczyzny i Apelu Maryjnym.

Następnego dnia zwoleńscy cykliści wyruszyli z Kałkowa do Skoszyna Nowego w gminie Waśniów, gdzie ksiądz Jan Mikos wybudował od podstaw Dom Opieki imienia świętego Brata Alberta Nasze Gospodarstwo. Funkcjonuje ono od ponad 20 lat u stóp relikwii Krzyża Świętego i w cieniu Szczytniaka, na którym swe obozowisko mieli żołnierze "Ponurego". Jest jedyną w Polsce placówką, która powstała z myślą o spokojnej starości samotnych rolników.

- Spotkanie z księdzem Janem, który kiedyś był w Zwoleniu wikariuszem, było dla nas niezwykłym wydarzeniem. Oprowadzał nas po starym gospodarstwie, drodze krzyżowej z wyrzeźbionymi przez siebie stacjami i po oddanym w 2011 roku nowym obiekcie. Mówił, że trafiają tu osoby z całego kraju, które w swoich rodzinach z dnia na dzień przestały być potrzebne. Rolnicy żyją tu tak, jak kiedyś: w zgodzie z naturą i rytmem pór roku, ale coraz skromniej. Prowadzona przez pozarządowe stowarzyszenie placówka nie dostaje żadnych subwencji. Samotni rolnicy żyją z upraw, darów i niewielkich rent. W walce o lepsze warunki życia dla swoich podopiecznych stowarzyszenie Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta zostało samo, a jego założyciel i prezes ks. Jan Mikos zastanawia się, jak bez pieniędzy przetrwają jesień i zimę. Po cichu liczą, że ktoś wyciągnie do nich pomocną dłoń - wspominali pielgrzymi.

Do Zwolenia wrócili tego samego dnia, pokonując ponad 100 kilometrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie