Rowerzyści nie składają broni: walka o prawa dla jednośladów trwa!

Radomscy miłośnicy jednośladów z Bractwa Rowerowego zebrali się w sobotę, by podsumować ubiegły rok swoich działań i inwestycje drogowe, podczas których powstały ścieżki rowerowe.

Przedstawiciele stowarzyszenia przyznają, że z roku na rok jest coraz lepiej w naszym mieście, jednak wciąż pozostaje jeszcze dużo do zrobienia, żeby było ono naprawdę przyjazne dla rowerzystów.

OCENILI WYBUDOWANE ŚCIEŻKI

Cykliści skupili się na przeprowadzonych w ubiegłym roku remontach ulic, podczas których wybudowano ścieżki rowerowe. Wymienili ich najistotniejsze zalety i wady, których należy ustrzec się przy projektowaniu kolejnych.

- W ubiegłym roku powstała wzorcowa droga rowerowa wzdłuż alei Grzecznarowskiego, która umożliwia bezpieczny dojazd z Ustronia do śródmieścia. Cieszymy się z tego, że wszystkie budowane są wyłącznie z asfaltu - mówi Sebastian Pawłowski, wybrany ponownie na kanclerza Bractwa Rowerowego.

SKUTECZNA WALKA O KŁADKĘ

Niestety, nie obyło się też bez nieporozumień z miejskimi urzędnikami. Największe emocje wśród cyklistów wywołał pomysł nie uwzględnienia ścieżki podczas projektowania wiaduktu nad torami kolejowymi w ulicy Młodzianowskiej.

- Po kilku pismach i spotkaniach w tej sprawie udało się nam przekonać miejskich drogowców do zaniechania montażu kosztownych wind i uwzględnienia w projekcie specjalnej kładki pieszo-rowerowej - przypomina Pawłowski.

Cykliści zapowiadają, że w dalszym ciągu będą opiniowali projekty i nadzorowali budowy dróg rowerowych, by były one w pełni przystosowane do ich wymagań. Priorytetem dla nich jest też połączenie istniejących odcinków w jedną całość. Bractwo Rowerowe zaangażowało się również mocno w projekt prowadzony przez ogólnopolską sieć "Miasta dla rowerów", uczestnicząc w pracach nad zmianą przepisów prawa o ruchu drogowym.