Rozkopali drogę i tak ją zostawili

Miała być gotowa przed zimą. Będzie dopiero na wiosnę. A mieszkańcy Woli Wacławowskiej koło Radomia z niepokojem wypatrywali śniegu. W sobotę popadało i zrobił się poważny problem.

Na remont drogi czekali od dawna. Wreszcie pojawiła się długo wyczekiwana informacja, że będzie asfalt. Drogowcy mieli skończyć do końca października. Nie udało się, choć... władze gminy Wolanów chwalą się, że ta droga jest już zrobiona.

INNE WAŻNIEJSZE

Jak twierdzą mieszkańcy Woli, prace drogowe trwały w kilku miejscach, tylko u nich drogowcy rozkopali drogę i zostawili.

- Wszędzie dookoła pracowali tylko u nas nic się nie działo - mówi pani Ania, jedna z mieszkanek miejscowości. - A po naszej stronie jest więcej domów, więc tu powinni się najpierw wziąć do pracy. Wiele dzieci dochodzi stąd do szkoły w Sławnie i jak popada to brną przez błoto, kalosze muszą zakładać.

Na razie droga została tylko wyrównana. Dalsze roboty mają ruszyć dopiero na wiosnę ze względu na pogodę. Nasi rozmówcy jednak twierdzą, że pogoda była w tym roku bardzo ładna. - Tylko za mało osób na tyle inwestycji - uważają.

STRACH PRZED ZIMĄ

Największe obawy budzi zima, która dała o sobie znać już w sobotę. - Miał być asfalt na zimę a tu nic - denerwuje się pan Łukasz Murawski mieszkaniec Woli. - Nie wiemy co to będzie, na poboczu zostawili nasypy i dwa samochody już się nie miną a wcześniej mogły. Przy dużym śniegu nawet terenówką nie przejedziemy.

POPRAWIĄ

Mieczysław Pisarek z Urzędu Gminy w Wolanowie wyjaśnił nam, że dokończenie remontu uniemożliwiły pogoda i grunt.

- Robotnicy próbowali wejść ze sprzętem, ale w końcu doszli do wniosku, że wykonanie prac przy takiej pogodzie nie przyniesie pożądanych efektów - tłumaczy Mieczysław Pisarek. - Dlatego remont zostanie dokończony na wiosnę.

Jak dodał, był czas na dokończenie prac, ale firma prowadziła na terenie gminy Wolanów trzy zadania. - I najpierw wzięli się za te najprostsze - tłumaczy pan Mieczysław i dodaje, że wykonawca przygotuje grunt przed zimą i zlikwiduje nasypy, żeby było gdzie śnieg odgarnąć.